Najwybitniejszy przedwojenny konstruktor szybowcowy, ochotnik wojny polsko-bolszewickiej z 1920 roku, więzień Auschwitz, żołnierz wywiadu AK, który powstrzymał tajną broń Hitlera… historia Antoniego Kocjana mogłaby być gotowym materiałem na scenariusz filmowy – i takim właśnie się stała, gdyż już od jutra widzowie będą mogli oglądać na ekranach dokument „Antoni Kocjan. Człowiek, który zatrzymał rakiety V”.
Film jest częścią cyklu „Geniusze i Marzyciele”, opowiadającego o polskich naukowcach i wynalazcach z pierwszej połowy XX wieku. Ręczna kamera filmowa, kamizelka kuloodporna, podstawy produkcji mikroprocesorów, oznaczenie grup krwi, walkie-talkie czy kolorowa fotografia – wśród autorów tych wynalazków i odkryć znalazła miejsce sylwetka Antoniego Kocjana. Jedenastoodcinkowy cykl zrealizowano na zlecenie Telewizji Polskiej i Filmoteki Narodowej – Instytutu Audiowizualnego z finansowym wsparciem Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Nieznane większości nazwisko Kocjana teraz ma szansę stać się legendą. Jego historia pokazuje, jak setki nitek w ruchu oporu musiały idealnie się ułożyć, by mógł zaistnieć jeden skutek, jedna wielka akcja. Poza wszystkim, film przywołuje zasługi Polaków, do tej pory przez dziesięciolecia przypisywane Anglikom – mówi producentka filmu Małgorzata Walczak.
Od wiejskiego chłopca do wielkiego konstruktora
Antoni Kocjan urodził się we wsi Skalskie, obecnie części Olkusza. W 1920 roku, jako osiemnastolatek, zgłosił się na ochotnika do wojska. Po zakończeniu służby kontynuował naukę w olkuskim gimnazjum. W 1923 roku zdał maturę i wyjechał na studia do Warszawy, gdzie ujawnił się jego talent konstruktorski: został pilotem i twórcą szybowców. Założył także firmę, która zatrudniała do czterdziestu osób, a jej produkty biły zarówno krajowe, jak i międzynarodowe rekordy. Dość powiedzieć, że połowa wszystkich szybowców w przedwojennej Polsce stanowiła właśnie jego konstrukcje. W czasie wojny Antoni Kocjan pracował natomiast w wywiadzie i kierował rozpracowaniem tajnych niemieckich broni.
Całe życie Antoniego Kocjana, jego postawa, konsekwencja, poświęcenie dla spraw wyższych jest olbrzymią inspiracją dla młodego i nie tylko młodego pokolenia. To autorytet, człowiek, który żył godnie i w chwili próby nie zawahał postawić całego swojego życia na kartę Polski. Ojczyzna wtedy coś znaczyła. Poza wszystkim miał w sobie żyłkę ostrego gracza, wytrzymywał tę wojnę nerwów potrzebną w wywiadzie wojskowym. To był człowiek – siła spokoju. Zrobił wiele dla Polski i dla świata, a pochodził z maleńkiej miejscowości. Olkuszanie mają prawdziwy powód do dumy i obowiązek dbania o pamięć Kocjana – zaznacza Małgorzata Walczak.
Premiera po latach starań
W filmie występują m.in. znani historycy i żyjący świadkowie. Wśród nich znaleźli się chociażby reżyser Krzysztof Zanussi, którego Kocjan był wujkiem oraz Helena Gęgotek z Olkusza, czyli siostrzenica bohatera. Całości dopełniają archiwalia i grafiki.
W I Liceum Ogólnokształcącym w Olkuszu, którego byłem uczniem, znajdowała się tablica pamiątkowa z nazwiskami absolwentów naszej szkoły, którzy zginęli podczas II wojny światowej. Wśród nich wymieniony był Antoni Kocjan, postać szczególnie mi bliska, ponieważ moja mama, Janina Cyra, z domu Kocjan, znała go i opowiadała mi o nim, jak przyjeżdżał własnym samochodem do Olkusza z Warszawy, gdzie pracował jako znany konstruktor szybowcowy. O ile dobrze pamiętam, opowiadała mi także o tym, jak czasami przelatywał samolotem nad swoim rodzinnym domem na Skalskiem. Przez minione lata myślałem o realizacji filmu dokumentalnego o Kocjanie, który to niewątpliwie przyczynił się do wygrania przez aliantów II wojny światowej. Moje marzenie, powstałe jeszcze w czasach szkolnych, zrealizowali obecnie reżyser Marek Pawłowski i producentka Małgorzata Walczak – relacjonuje historyk i pomysłodawca filmu dr Adam Cyra.
Premierowa emisja filmu odbędzie się w poniedziałek 3 maja o godzinie 22:05 na kanale TVP Dokument. Będzie on również dostępny w internetowym serwisie VOD TVP.