Narodowe‌ ‌Święto‌ ‌Pracy‌

Wśród‌ ‌wielu‌ ‌świąt,‌ ‌obchodzonych‌ ‌w‌ ‌Polsce‌ ‌oficjalnie‌ ‌i‌ ‌nieoficjalnie,‌ ‌jest‌ ‌jedno,‌ ‌którego‌ ‌praktycznie‌ ‌dziś‌ już‌ ‌nie‌ ‌ma,‌ ‌czyli‌ ‌Święto‌ ‌Pracy. Srebrne Miasto Olkusz ze swoją wspaniałą historią jest szczególnym źródłem dla tworzenia tradycji Narodowego Święta Pracy.  W 1446 roku przy olkuskim klasztorze Augustianów powstało bowiem „Bractwo Kopackie”, czyli górnicze (kopacz – ten, który kopie pod ziemią). Używając współczesnej terminologii można założyć, że była to… pierwsza organizacja robotnicza w Polsce.

W‌ ‌III‌ ‌RP‌ ‌pojawiło‌ ‌się‌ ‌trochę‌ ‌nowych‌ ‌świąt,‌ ‌które‌ ‌świetnie‌ ‌się‌ ‌przyjęły,‌ ‌gdyż,‌ ‌pomijając‌ ‌aspekty‌ ‌państwowe,‌ ‌są‌ ‌one‌ ‌okazją‌ ‌do‌ ‌świętowania‌ ‌i‌ ‌imprezowania,‌ ‌czego‌ ‌najlepszym‌ ‌przykładem‌ ‌jest‌ ‌chyba‌ ‌najmłodsze‌ ‌Święto‌ ‌Trzech‌ ‌Króli.‌ ‌Istnieją‌ ‌również‌ ‌takie‌ ‌święta,‌ ‌które‌ ‌przestały‌ ‌być‌ ‌już‌ ‌obchodzone,‌ ‌jak‌ ‌chociażby‌ ‌Święto‌ ‌Odrodzenia‌ ‌Polski‌ ‌z‌ ‌22‌ ‌lipca‌ ‌czy‌ ‌Dzień‌ ‌Ludowego‌ ‌Wojska‌ ‌Polskiego‌ ‌z‌ ‌12‌ ‌października.‌ ‌Święto‌ ‌Pracy‌ ‌nadal‌ ‌natomiast‌ ‌istnieje,‌ ‌choć‌ ‌(prawie)‌ ‌wszyscy‌ ‌udają,‌ ‌że‌ ‌tak‌ ‌naprawdę‌ ‌go‌ ‌nie‌ ‌ma,‌ ‌co‌ ‌jest‌ ‌spowodowane‌ ‌otoczką‌ ‌polityczno-ideologiczną,‌ ‌jaka‌ ‌zgromadziła‌ ‌się‌ ‌wokół‌ ‌niego‌ ‌po‌ ‌II‌ ‌wojnie‌ ‌światowej.‌ ‌Każde‌ ‌święto,‌ ‌żeby‌ ‌istnieć,‌ ‌musi‌ ‌posiadać‌ ‌własną‌ ‌tradycję.‌ ‌Międzynarodowe‌ ‌Święto‌ ‌Pracy,‌ ‌ustanowione‌ ‌dla‌ ‌upamiętnienia‌ ‌masakry‌ ‌robotników‌ ‌z‌ ‌Chicago‌ ‌w‌ ‌1886‌ ‌roku,‌ ‌stało‌ ‌się‌ ‌później‌ ‌tak‌ ‌naprawdę‌ ‌świętem‌ ‌walki‌ ‌proletariatu‌ ‌z‌ ‌kapitalistami‌ ‌i‌ ‌burżuazją.‌ ‌Hucznie‌ ‌obchodzone,‌ ‌miało‌ ‌szczególną‌ ‌wagę‌ ‌propagandową‌ ‌przed‌ ‌rokiem‌ ‌1989‌ ‌i‌ ‌to‌ ‌właśnie‌ ‌z‌ ‌tego‌ ‌powodu‌ ‌(prawie)‌ ‌wszyscy‌ ‌udają,‌ ‌że‌ ‌tego‌ ‌święta‌ ‌już‌ ‌nie‌ ‌ma.‌ ‌Sama‌ ‌idea‌ ‌święta‌ ‌pracy‌ ‌nigdy‌ ‌nie‌ ‌została‌ ‌jednak‌ ‌odrzucona‌ ‌przez‌ ‌ludzi‌ ‌pracy,‌ ‌czego‌ ‌świetnym‌ ‌przykładem‌ ‌są‌ ‌chociażby‌ ‌kontrmanifestacje‌ ‌organizowane‌ ‌w‌ ‌latach‌ ‌osiemdziesiątych‌ ‌przez‌ ‌podziemną‌ ‌„Solidarność”‌.‌ ‌Skoro‌ ‌zatem‌ ‌dzień‌ ‌1‌ ‌maja‌ ‌nadal‌ ‌formalnie‌ ‌pozostaje‌ ‌świętem‌ ‌pracy,‌ ‌to‌ ‌dlaczego‌ ‌tego‌ ‌nie‌ ‌wykorzystać?‌ ‌Aby‌ ‌obchodzić‌ ‌dziś‌ ‌jednak‌ ‌Święto‌ ‌Pracy‌ ‌należy‌ ‌odrzucić‌ ‌narosłą‌ ‌otoczkę‌ ‌polityczno-ideologiczną‌ ‌i‌ ‌wprowadzić‌ ‌przymiotnik‌ ‌‌„Narodowe”‌ ‌‌zamiast‌ ‌‌„Międzynarodowe”‌.‌ 

W naszej historii dużo jest przykładów, iż Polacy potrafili dobrze pracować i gospodarować, więc to właśnie ta nasza tradycja powinna lec u podstawy Narodowego Święta Pracy.

Srebrne Miasto Olkusz ze swoją wspaniałą historią jest szczególnym źródłem dla tworzenia tradycji Narodowego Święta Pracy.  W 1446 roku przy olkuskim klasztorze Augustianów powstało bowiem „Bractwo Kopackie”, czyli górnicze (kopacz – ten, który kopie pod ziemią). Używając współczesnej terminologii można założyć, że była to… pierwsza organizacja robotnicza w Polsce. Bractwo zrzeszające podstawową grupę fachowców górniczych zostało zatwierdzone przez słynnego biskupa krakowskiego Zbigniewa Oleśnickiego najprawdopodobniej w niedzielę 3 maja. Taki stan rzeczy zdecydowanie świadczył o poczuciu tożsamości tej grupy zawodowej. W Bazylice Rzymskokatolickiej pw. św. Andrzeja Apostoła w Olkuszu znajdują się także najstarsze w Polsce wizerunki górników z 1592 roku. Ponad metrowej wysokości freski, znajdujące się nad ołtarzem, przedstawiające m.in. olkuskich gwarków trzymających Godło Polski – Białego Orła, mają niewątpliwie wymiar ponadczasowy. Olkuskich gwarków odnajdziemy nawet na Jasnej Górze, gdzie na sklepieniu nawy głównej w swoim fresku pt. „Skarby Głęboko Zakopane” upamiętnił ich Karol Dankwart. Przedstawia on ocalenie górników przez Matkę Boską Częstochowską z katastrofy w 1609 roku, kiedy to w wyniku zawału górniczego odciętych od świata zostało pięciu z nich. Co warto podkreślić, wszyscy posiadali nazwiska, co wśród ludzi pracujących pod ziemią było wówczas niespotykane.

Warto również wspomnieć o Olkuskich Wodociągach, których historia sięga co najmniej połowy XV wieku (wodę do miasta dostarczano wtedy drewnianymi rurami). W muzeum PTTK znajduje się także piękny sztandar Olkuskiej Kongregacji Kupieckiej z 1924 roku. Tych parę, być może najciekawszych wśród wielu innych przykładów, pokazuje nam spuściznę, na której możemy dziś budować naszą tradycję Narodowego Święta Pracy. Współcześnie także posiadamy liczne przykłady dobrej pracy, jako że wokół nas istnieją przecież przedsiębiorstwa, które powstawały kiedyś w przysłowiowym garażu, a dziś skutecznie działają na rynkach międzynarodowych. Potrafimy zatem mądrze i skutecznie pracować zarówno w obszarze pracowniczym, jak i w obszarze przedsiębiorczym. Małe i średnie firmy, powstałe po 1989 roku, wytwarzają dziś 70% PKB oraz są źródłem innowacyjnych rozwiązań w polskim przemyśle. Przedsiębiorcy zajmują się tym samym budową i akumulacją kapitału, a więc dbaniem o naszą polską własność.

Narodowe Święto Pracy to doskonały sposób na połączenie tradycji ze współczesnością poprzez przywrócenie etosu pracy oraz zogniskowanie działań i inicjatyw związanych z szeroko pojętym patriotyzmem gospodarczym, wraz z wyznaczeniem wspólnych kierunków na przyszłość. Pojęcie patriotyzmu gospodarczego powoli zanika bowiem w przestrzeni publicznej i staje się dostępne jedynie dla wąskich elit. Czyżby zabrakło paliwa? Było i jest przecież wiele inicjatyw promujących polskie firmy i towary, jak np. „590” w różnych odmianach, ale działania te są rozproszone i co najważniejsze nie współdziałają ze sobą. Historyczne doświadczenia ukształtowały w Polakach podejście do zagadnienia patriotyzmu, opartego na przekazie kulturowym, wynikającym z nieustannego zagrożenia militarnego. We współczesnym świecie zagrożenie to jednak zasadniczo zmalało, a pojawiły się za to nowe wyzwania, którym powinniśmy sprostać.

Potrzebny jest zatem spinacz, wspólny mianownik dla inicjatyw i postaw w obszarze patriotyzmu gospodarczego, tak aby mogły one sobie wzajemnie pomagać dla osiągnięcia wspólnych celów i były stale obecne w świadomości społecznej. Takim spinaczem powinno być właśnie, mające charakter państwowy, Narodowe Święto Pracy.

Ważnym aspektem jest również podjęcie odpowiednich działań w sferze edukacji. Bardzo ciekawym przykładem jest moja rozmowa z Prezesem Olkuskiego Stowarzyszenia „Miasta Partnerskie” Genowefą Bugajską: „Babciu wyłącz gaz, żeby się niepotrzebnie nie palił” – usłyszała pani Gienia podczas wizyty wnuków w swoim domu. „A jak ładnie potrafią segregować śmieci” – dodaje. Przy okazji rocznicy wybuchu powstania styczniowego mała wnuczka pochwaliła się także znajomością wiersza „Polak mały”, nawiązującego do umiłowania ojczyzny, na którym wychowały się pokolenia Polaków. Takim samym elementem umiłowania ojczyzny powinno być również dla dzieci kupno polskiego cukierka albo czekolady, ale tego nie są już jednak uczone. Przykłady z gazem i śmieciami udowadniają skuteczność edukacji szkolnej, jako że na zachodzie obywatele zdecydowanie bardziej preferują produkty i usługi wytworzone właśnie w oparciu o kapitał krajowy, pracowników krajowych oraz przedsiębiorstwa mające krajowych właścicieli. Takie zachowania mogą być ważnym czynnikiem ekonomicznym, tylko ludzie muszą dostrzec, że niesie to za sobą realną wartość.

1 maja mamy też święto św. Józefa Rzemieślnika (Robotnika). Dobrym miejscem dla wspomnienia „Bractwa Kopackiego” jest katedra wawelska, zważywszy dawny patronat Zbigniewa Oleśnickiego. 

Nasi przodkowie swoją pracą i dokonaniami pozostawili nam tradycję, będącą swoistym kapitałem. Z tego kapitału powinniśmy zatem dziś korzystać, by sprostać wymaganiom, jakie stawia nam współczesny świat. Jeśli tego nie robimy, to nie będzie to oznaczało, że nie szanujemy swoich przodków, tylko że nie szanujemy samych siebie.

Avatar photo

Franciszek Rozmus