„Warunkiem mojego zatrudnienia było cenzurowanie niewygodnych treści dotyczących afery pana starosty”- ujawniamy szokujące zeznania byłego nauczyciela ZS1 [WIDEO]

Gdzie leży granica uprawiania polityki? To pytanie z pewnością niejednokrotnie zadał sobie każdy, kto obserwuje poczynania polityków. Niestety, okazuje się, że granicą tą nie jest nawet dobro nastoletnich uczniów, o czym świadczą skandaliczne naciski Wicestarosty Olkuskiej Pauliny Polak na jednego z nauczycieli olkuskiego „Mechanika”.

Informacje o sposobie traktowania nauczycieli w olkuskich szkołach średnich, podlegających władzom powiatu, przewijały się już od jakiegoś czasu: za przykład może posłużyć chociażby nauczyciel WOS-u, wobec którego, za zaproszenie na jedną z lekcji parlamentarzysty z “niewłaściwej” partii, zostało wszczęte postępowanie przez Małopolską Kurator Oświaty Barbarę Nowak (i które zakończyło się niedawno prawomocnym uniewinnieniem). Z kolei dyrektor tej samej szkoły, mimo ogromnego poparcia wśród uczniów oraz bycia jedyną kandydatką, nie przeszła przez konkurs na następną kadencję, m.in. z powodu braku poparcia Starosty Olkuskiego Bogumiła Sobczyka i Wicestarosty Olkuskiej Pauliny Polak. W ostatnim czasie zaczęły do nas ponadto docierać doniesienia, że nauczyciele ze szkół podległych władzom naszego powiatu mają być wykorzystywani do uprawiania brudnej polityki. Postanowiliśmy zatem zbadać tę sprawę – okazało się, że pierwszego (i niejedynego) przykładu nie trzeba było daleko szukać.

Tomasz Witecki jeszcze do niedawna był nauczycielem fotografii i multimediów w Zespole Szkół Nr 1 w Olkuszu. On również cieszył się ogromnym poparciem ze strony uczniów, o czym świadczy chociażby „Świadectwo Najlepszego Nauczyciela”, jakie otrzymał on w czerwcu od swoich podopiecznych: „Za serce, uśmiech, dobre słowo, zachętę do pracy, gdy nic się nie udawało i pochwałę, gdy wszystko szło dobrze. Za pomoc w odkrywaniu tego, w czym jesteśmy najlepsi, przekonywanie, że możemy zrobić więcej, niż się spodziewamy. Za pokazanie nam, że się liczymy i jesteśmy ważni. Za to, że w tak wielu sytuacjach mogliśmy zawsze na Pana liczyć.” – tak podpisali symboliczny dyplom uczniowie klasy 2a. Niestety, pan Tomasz to kolejny dobry pedagog, którego stracił w ostatnim czasie powiatowy system edukacji. Jak sam mówi, zrezygnował z pracy z powodu politycznych nacisków Pauliny Polak.

Propozycję pracy w ZS1, czyli przysłowiowym «Mechaniku», otrzymałem w wakacje 2022 roku od pani dyrektor. Umówiłem się na spotkanie, gdzie omówiliśmy jak powinna wyglądać moja praca. Nie było tu dla mnie żadnego problemu, ani żadnego wyzwania, ponieważ do tej pory działałem zarówno w kwestiach fotografii, jak i grafiki na dość wysokim poziomie. Wydawało mi się, że wszystko jest już ustalone, skoro uzgodniłem szczegóły bezpośrednio z dyrekcją. Niestety, następnego dnia zadzwoniła do mnie pani dyrektor z pilną informacją, że potrzebuje się ze mną natychmiast spotkać. – opowiada nam Tomasz Witecki.

Jeszcze tego samego dnia pan Tomasz przyszedł zatem na umówione spotkanie, gdzie dowiedział się, że do jego zatrudnienia potrzebna jest zgoda władz powiatu olkuskiego: „Warunkiem mojego zatrudnienia jako nauczyciela było cenzurowanie i usuwanie niewygodnych treści dotyczących afery pana starosty.” – ujawnia Tomasz Witecki. Mowa tutaj o romansie lokalnego polityka PiS z aktorem posiadającym żonę i dzieci. O relacji niepasującej zbytnio do poglądów głoszonych przez partię, do której należy Bogumił Sobczyk, mówiło się wówczas bardzo głośno, tym bardziej, że w Internecie ujawnione zostały SMS-y, jakie wysyłali do siebie obaj panowie: „To co? Wspólne czepanie gruszki (pisownia oryginalna)?” pytał Starostę Olkuskiego jego kochanek. „Hahah zdalnie? Zwariowałes Poczekaj do czwartku.” – odpisał z kolei Bogumił Sobczyk. „Ileż ja wnoszę do Twojego życia.” – stwierdził także bez ogródek, dołączając trzy emotikony całusa. Przy okazji wszyscy dowiedzieli się również jakie zdanie Starosta Olkuski ma na temat niektórych olkuskich nauczycieli: „JBP pewnie pierwszy raz będzie w życiu w teatrze […] Czytałem dzieciom na rynku. Była JBP. O mało się na mnie nie rzuciła.” – pisał Bogumił Sobczyk. Wypłynęły ponadto wiadomości dotyczące kulisów „załatwiania” pewnej kobiecie pracy w Starostwie Powiatowym w Olkuszu.

Jak wiemy, w zeszłe wakacje taka afera się dopiero rozkręcała. Ku mojemu zdziwieniu, przedłożyłem mój telefon i pokazałem, że administruję grupę «Olkusz» [na Facebooku, która liczy ponad 17,5 tysiąca członków – przyp. aut.], największą grupę jaka jest, i na tej grupie nie było żadnych treści związanych z aferą pana starosty. Pani dyrektor zrobiła zatem zdjęcia mojego telefonu na potwierdzenie, że administruję tą grupą i rzeczywiście nie było na niej ani słowa o polityce, a wpisy na temat afery pana starosty były publikowane na innej grupie. Zdjęcia te przesłała następnie do pani Pauliny Polak i zadzwoniła do niej z wyjaśnieniami. Dopiero wówczas zezwolono mi na pracę w ZS1. W mojej głowie zapaliła się jednak lampka: jak starosta i wicestarosta mogą warunkować zatrudnienie nauczyciela od usuwania i cenzurowania niewygodnych treści w Internecie? Powiedziałem sobie wówczas, że jeśli taka sytuacja będzie miała miejsce raz jeszcze, to niestety będziemy musieli się rozstać. – relacjonuje pan Tomasz.

Po uzyskaniu tych informacji zwróciliśmy do Wicestarosty Pauliny Polak w trybie dostępu do informacji publicznej z pytaniem „Czy w trakcie procesu zatrudniania Tomasza Witeckiego w Zespole Szkół Nr 1 w Olkuszu poruszała Pani z nim kwestię ingerowania w treści zamieszczane na portalach społecznościowych, takich jak np. Facebook?”. Zastępczyni Bogumiła Sobczyka stwierdziła, że kwestie potencjalnego szantażowania nauczycieli na tle politycznym… „nie stanowią informacji publicznej”, jednak zgodziła się udzielić nam odpowiedzi, w której na początku wyparła się tych zarzutów: „Nigdy nie warunkowałam (ani w trakcie procesu zatrudniania, ani kiedykolwiek później) wydania zgody na zatrudnienie jakiegokolwiek nauczyciela od usunięcia postów opublikowanych przez osoby trzecie na portalu społecznościowym Facebook. Nie uczestniczyłam w procesie zatrudniania osoby, której dotyczy pytanie. Nie wydawałam zgody na zatrudnienie osoby, której dotyczy zapytanie, jak również nie warunkowałam w żaden sposób zatrudnienia tej osoby.”. Gwoli ścisłości, formalnie zgody takiej nie wydaje wicestarosta, a starosta, jednak z praktycznego punktu widzenia można się domyślać, że zastępczyni Bogumiła Sobczyka działała w jego
imieniu. Paulina Polak przytoczyła także art. 6 Karty Nauczyciela, który zobowiązuje nauczycieli kształcić i wychowywać młodzież m.in. „w atmosferze szacunku dla każdego człowieka”. W dalszej części swojej odpowiedzi Wicestarosta Olkuska przyznała natomiast, że jakaś rozmowa na temat cenzurowania miała jednak miejsce.

„Zważywszy na ujawnione formy aktywności w mediach społecznościowych prowadzone przez nauczyciela, którego dotyczy wniosek, Dyrektor Szkoły przeprowadził rozmowę przypominającą o obowiązkach nauczycieli oraz sformułował prośbę o usunięcie wpisów niezgodnych przy tym również ze standardami regulaminu, za który odpowiadał administrator grupy.”. Odpowiedź Pauliny Polak dość mocno odbiega zatem od relacji Tomasza Witeckiego – który, co warto podkreślić, zapewnił, że bierze pełną odpowiedzialność za swoje słowa oraz autoryzował niniejszy artykuł. Nazywanie hejtem wszelkich niewygodnych informacji o sobie lub o Bogumile Sobczyku stało się już natomiast znakiem rozpoznawczym Wicestarosty Olkuskiej, a warto przecież przypomnieć, że Bogumił Sobczyk, decyzją samego Jarosława Kaczyńskiego, jest obecnie zawieszony w prawach członka Prawa i Sprawiedliwości. Zarzutów pod adresem Pauliny Polak jest także zdecydowanie więcej.

„Jak już wspomniałem, obiecałem sobie, że jeśli ktoś będzie mnie w dalszym ciągu szantażował, no to niestety będzie to czas żebyśmy się pożegnali. Już w listopadzie, czyli po 2 miesiącach mojej pracy, dostałem kolejną prośbę od wicestarosty Pauliny Polak.” – ujawnia pan Tomasz, pokazując nam naocznie fragment korespondencji z Wicestarostą Olkuską. Zastępczyni Bogumiła Sobczyka rzeczywiście zasugerowała w nim ówczesnemu nauczycielowi, by ten usunął z administrowanej przez siebie grupy artykuł Tygodnika NIE – to właśnie w nim redaktor Andrzej Sikorski ujawnił szczegóły romansu, publikując namiętne SMS-y kochanków o uprawianiu miłości oralnej po powrocie Bogumiła Sobczyka z domu rekolekcyjnego Konferencji Episkopatu Polski oraz wystosował apel do polityka PiS, pisząc „Nie oburza nas to, że młody, dobrze się zapowiadający polityk o poglądach konserwatywnych zakochał się ze wzajemnością w żonatym i dzieciatym mężczyźnie, a nawet to, że skutkiem tego jest rozpad małżeństwa. […] Chcielibyśmy, żeby starosta Sobczyk, zamiast udawać świętoj**liwego męża stanu, przestał okłamywać wyborców. Jednak nabyta w środowisku PiS hipokryzja nigdy mu na to nie pozwoli. Do końca życia będzie udawał kogoś, kim nie jest. Jest nam żal tego człowieka. Naprawdę.”.

„Napisałem, że nie będę nic usuwał, żadnych postów, nie będę cenzurował grupy Olkusz, bo komuś się to nie podoba. Nie będę podlegał pod takie zależności, że ktoś będzie wykorzystywał swoje stanowisko.” – relacjonuje nam dalej Tomasz Witecki. Należy w tym miejscu z całą mocą podkreślić, że w ogóle samo poruszanie przez wicestarostę – aktywnego polityka i zarazem przedstawiciela władzy – z podległym jej pośrednio nauczycielem tematu usuwania przez niego jakichkolwiek treści politycznych jest wysoce skandaliczne i łamie wszelkie zasady moralne i etyczne.

Dlatego też zwróciliśmy się do Pauliny Polak również z pytaniem „Czy już po zatrudnieniu Tomasza Witeckiego w Zespole Szkół Nr 1 w Olkuszu kierowała Pani do niego wiadomości dotyczące wpłynięcia przez niego na treści zamieszczane na administrowanej przez niego grupie «Olkusz» na Facebooku? Na przykład w formie sugestii usunięcia przez niego artykułu Tygodnika NIE na temat romansu Starosty Olkuskiego Bogumiła Sobczyka, zamieszczonego przez jednego z członków wspomnianej grupy?”. Tym razem Paulina Polak przyznała się już do bezpośredniej rozmowy z panem Tomaszem o usuwaniu treści niewygodnych dla niej i dla Bogumiła Sobczyka: „Moje stanowisko wyraziłam również w prywatnej rozmowie za pomocą komunikatora społecznościowego messenger i skierowanej pojedynczej prośbie w dniu 15.11.2022 do nauczyciela (którego dotyczy Państwa zapytanie). Prośba ta podyktowana była okolicznościami i wartościami, które stanowią jeden z obowiązków nauczycieli, w tym: w zakresie przeciwdziałania wszelkich formom cyberprzemocy. Obejmowała ona jednak moją prywatną ocenę konkretnego wpisu, a jego ewentualne usunięcie nie było warunkiem jakichkolwiek działań lub zaniechań z mojej strony. Uzyskałam odpowiedź, którą uznałam za wystarczającą a rozmowa przebiegła w przyjaznej atmosferze. Nauczyciel, którego dotyczy zapytanie zapewne dysponuje treścią tej rozmowy, więc może to również potwierdzić.” – twierdzi Paulina Polak. Problem w tym, że Tomasz Witecki absolutnie tego nie potwierdza.

„Wspomniany przez Ciebie post jest zwykłym artykułem funkcjonującym więcej lat, niż grupa «Olkusz». Nie narusza żadnych zasad, nie ma wulgaryzmów etc. Jeśli jest kłamliwy, pan Sobczyk może dochodzić swoich praw na drodze sądowej. Zdaję sobie sprawę, że moje stanowisko nie jest na rękę Wam, kierownictwu Starostwa Powiatowego, stąd nie liczę na żadną dłuższą współpracę z «Mechanikiem». Moja umowa wygasa w czerwcu 2023 roku. W sumie to najchętniej złożyłbym wypowiedzenie jutro, ale pani dyrektor ma dość trudną sytuację, bo właśnie odchodzi jeden z pracowników z moich przedmiotów. Jeśli jednak stwierdzicie, że powinniśmy się rozstać wcześniej, niech to od Was wypłynie, jestem na to gotowy, nie będę narzekał. 14 dni: tyle wynosi okres wypowiedzenia.” – odpisał bowiem pan Tomasz, pokazując nam także na potwierdzenie naocznie tę wiadomość. Zdecydowanie nie można zatem powiedzieć, że „rozmowa przebiegła w przyjaznej atmosferze”, tym bardziej, że Tomasz Witecki w olkuskim „Mechaniku” już nie pracuje.

„Tak jak obiecałem, dociągnąłem pracę do czerwca, do kiedy miałem umowę. W momencie, gdy wysłałem tę wiadomość, poinformowałem o tym również kilka osób, żeby ktoś później nie powiedział, że to szkoła nie chciała ze mną współpracować. Na wiosnę poinformowałem także dyrekcję, że nie będę chciał przedłużać mojej umowy jako nauczyciel w «Mechaniku». Podałem również te powody, że naciskano mnie, że naciskała mnie pani wicestarosta Paulina Polak, a ja sobie tego nie życzę i zamierzam w rezultacie odejść ze szkoły.”. – dodaje pan Tomasz. Bez zaskoczenia, zastępczyni Bogumiła Sobczyka przekonywała nas za to, że „nie posiada wiedzy” co do powodów rezygnacji Tomasza Witeckiego.  

Takie jest życie. Nie każdego da się szantażować. Ja mam swoje zasady, swoją godność i nie będę podlegał szantażom. Jeśli na takim stanowisku jak starosta znalazła się nieodpowiednia osoba, z takimi nazwijmy to brudnymi sprawami, to niech nikt nie wymaga, że ja będę ingerował, cenzurował Internet, tylko dlatego, żeby czyścić życie prywatne Starosty, bo on łaskawie zezwoli na pracę moją jako nauczyciela. Ja sobie tego nie wyobrażam, mi się to w głowie nie mieści i dlatego postanowiłem zrezygnować ze szkoły. Więcej nie będę mówił, ponieważ pewne rzeczy ogranicza statut szkoły, w której pracowałem. – podsumowuje Tomasz Witecki.

Avatar photo

Redakcja