„Polska Sahara do remontu? Miliony na rekultywację Pustyni Błędowskiej” – pisał Newsweek w 2014 roku – „Prawie 19 milionów złotych na rekultywację Pustyni Błędowskiej […], nazywanej polską Saharą. Przywracanie naturalnego, pustynnego charakteru tego obszaru odbywa się w ramach unijnego programu ochrony środowiska”. Koszt ten miał dotyczyć obydwu części pustyni, czyli południowej oraz północnej, zarządzanej przez wojsko. Zamiast stać się kołem napędowym dla całego regionu, jedyna w Europie pustynia staje się jednak zatem powoli pustynnym mirażem.
W latach 2010-2014 dokonano rewitalizacji południowej części Pustyni Błędowskiej za kwotę ponad 9 milionów złotych. W tym czasie m.in. usunięto drzewa i krzewy na powierzchni 400 ha. Mówiono, że pustynia została uratowana, jednak obecnie już jedynie skrawek terenu wokół „Róży Wiatrów” zajmuje tylko piasek. Po tym, jak skutecznie przegoniono stamtąd quady i inne pojazdy, jedyna pustynia w Europie niemal zupełnie zarasta trawą. Kto wie, może wkrótce zostanie wykorzystana jako pastwisko, np. dla hodowli „owcy olkuskiej”, albo koni, jak w Mongolii? Na dodatek na całej powierzchni wyrosło tysiące sosen, które na razie są małe, ale w niedalekiej przyszłości przekształcą się one w las.