Aleksandra Rogal z Olkusza w wieku 22 lat zachorowała na nowotwór w postaci mięsaka tkanek miękkich sarcoma synoviale. Chemioterapia jak dotąd nie przyniosła rezultatów, dlatego Ola zamierza zrobić badania genetyczne, dzięki którym może mieć szanse na leczenie celowane oraz planuje konsultacje w Niemczech w poszukiwaniu innowacyjnego leczenia.
Dotychczas miałam wrażenie, że mnie ten temat nie dotyczy, tym bardziej że nie miałam żadnych objawów. Byłam wręcz okazem zdrowia, a choroba została wykryta przez przypadek. Niestety, nowotwór cały czas jest o krok przede mną. Kiedy przeszłam radykalną nefrektomię, czyli usunięcie guza razem z nerką, myślałam, że to koniec tego koszmaru: doszłam do siebie, wróciłam do pracy i starałam się dalej po prostu normalnie żyć. Niestety, nadszedł czas pierwszych badań kontrolnych i już po trzech miesiącach od operacji okazało się, że choroba wróciła, a na dodatek pojawiły się przerzuty do płuc – mówi Ola Rogal.
23-letnia mieszkanka naszego miasta na chemioterapię dojeżdża do oddalonych o 70 kilometrów Gliwic. Konsultuje się również w Instytucie Onkologii w Warszawie, gdzie sam dojazd zajmuje kilka godzin w jedną stronę, przez co Ola spędza tam zazwyczaj cały dzień i musi nocować w Warszawie, co z kolei generuje kolejne koszty. Wizyty u polecanych profesorów to także nierzadko koszt rzędu kilkuset złotych. Odkąd Ola zaczęła chemioterapię nie pracuje i żyje z oszczędności oraz pomocy najbliższych, którzy są dla niej ogromnym wparciem w walce z chorobą.
Nikt, kto nie miał bezpośredniej relacji z określeniem „walka z rakiem”, nie ma pojęcia ile strachu, bólu, niepewności, łez, rozczarowań, frustracji, złości i nadziei jednocześnie mieści się w tym określeniu. Będę wdzięczna za każdą pomoc i udostępnienie! – apeluje Aleksandra Rogal.
Serdecznie zachęcamy wszystkich do wsparcia zbiórki na leczenie Oli – można to zrobić klikając TUTAJ.
źródło: zrzutka.pl
