Olkuskie ofiary zbrodni w Miednoje

Wiosną 1940 roku w Miednoje w rejonie kalinińskim (około 200 km na północny zachód od Moskwy) pogrzebano Polaków zamordowanych przez sowiecką policję polityczną NKWD. Ofiary tej zbrodni zostały wzięte do niewoli po agresji Związku Sowieckiego na Polskę 17 września 1939 roku, po czym przetrzymywano je w obozie jenieckim w Ostaszkowie. Byli to oficerowie Wojska Polskiego oraz funkcjonariusze polskich służb mundurowych: policjanci, pogranicznicy, funkcjonariusze służby więziennej, mundurowi straży pożarnej, pracownicy sądownictwa i urzędnicy państwowi, łącznie około 6 300 osób. Wśród nich znaleźli się także mieszkańcy ziemi olkuskiej.

fot. Tabliczki na Polskim Cmentarzu Wojennym w Miednoje

W okresie od 5 kwietnia do 14 maja 1940 roku jeńcy ci byli systematycznie mordowani strzałem w tył głowy w pomieszczeniach piwnicznych więzienia NKWD w Kalininie (obecnie Twer). Egzekucjami kierował, osobiście w nich uczestnicząc, główny kat NKWD Wasilij Błochin. Zwłoki były następnie wywożone ciężarówkami i wrzucane do masowych dołów w Miednoje. Miejsce ukrycia zwłok zostało ustalone wiosną 1990 roku, kiedy we wsi Miednoje odnaleziono groby jeńców obozu w Ostaszkowie, co zostało potwierdzone przez rzecznika Ministerstwa Spraw Zagranicznych Związku Sowieckiego.

W latach 1999 – 2000, z inicjatywy Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa w Miednoje, utworzono  tam dostępny dla zwiedzających Polski Cmentarz Wojenny. Posiada on łączną powierzchnię 1,7 ha i znajduje się na nim 25 zbiorowych mogił, w których pogrzebano ponad 6 300 tysięcy wspomnianych jeńców polskich z obozu w Ostaszkowie. Każdy z zamordowanych posiada tabliczkę z imieniem, datą urodzenia, miastem pochodzenia, miejscem pracy lub służby w czasie aresztowania oraz rokiem śmierci. Wśród wymienionych znaleźli się także mieszkańcy ziemi olkuskiej, np. Stanisław Cebo z posterunku policji w Bukownie, Jodynis Czerniawski z posterunku w Sułoszowej czy Franciszek Graniak, Bronisław Lechowski, Tadeusz Zygmunt Mania, Michał Pohoski i Władysław Uberman z Olkusza.

Ofiary tej zbrodni są także upamiętnione przez ich rodziny na różnych cmentarzach w Polsce. Takie inicjatywy miały miejsce jeszcze w czasach PRL, ale informacje te były bardzo lakoniczne, ponieważ o opisywanej zbrodni nie wolno było mówić ani pisać. Za przykład posłużyć może policjant Michał Ptaszkowski, który został upamiętniony zarówno w Miednoje, jak i przez swoją rodzinę na cmentarzu w Oświęcimiu. Na pomniku grobu jego żony znajduje się słabo już widoczny napis: „Michał Ptaszkowski 1900 – 1940 zmarł w Ostaszkowie”.

W wolnej Polsce na takich symbolicznych grobach ofiar represji stalinowskich jest już napisana pełna prawda o ich losie. Z takim upamiętnieniem można spotkać się min. na symbolicznym grobie policjanta Józefa Banka na Cmentarzu Parafialnym w Olkuszu: pochodził on z Żurady, gdzie urodził się w 1910 roku oraz pełnił służbę w Podzamczu koło Dubna na Wołyniu. Nie został jednak zamordowany w Twerze i nie jest pogrzebany w Miednoje, gdyż jego nazwisko znajduje się na ukraińskiej liście katyńskiej. Zamordowano go strzałem z pistoletu w potylicę, a jego szczątku prawdopodobnie znajdują się w Bykowni koło Kijowa.

fot. Symboliczny grób Józefa Banka na Cmentarzu Parafialnym w Olkuszu

Polski Cmentarz Wojenny w Bykowni na Ukrainie został utworzony w latach 2011 – 2012 z inicjatywy Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Na cmentarzu, w zbiorowych mogiłach, spoczywają szczątki 3 435 polskich obywateli z ukraińskiej listy katyńskiej, zamordowanych w 1940 roku przez funkcjonariuszy NKWD. Jest to czwarty cmentarz katyński, po otwartych w 2000 roku cmentarzach w Lesie Katyńskim, Miednoje oraz Charkowie.

Avatar photo

dr Adam Cyra

Historyk, starszy kustosz w Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu. Autor książek i artykułów na temat zagłady Żydów oraz historii Oświęcimia i okolic w okresie II wojny światowej.