Wkrótce będziemy obchodzić kolejną rocznicę pierwszego zwycięstwa lotniczego w II wojnie światowej, dokonanego przez pilota Władysława Gnysia: 1 września 1939 roku około godziny 6:30 wybitny podporucznik zestrzelił dwa niemieckie bombowce Dornier Do-17 na Żuradą. Warto przyjrzeć się znajdującemu się w muzeum lotnictwa w Krakowie samolotowi PZL P.11c, na którym walczył on w trakcie kampanii wrześniowej. Jest on bowiem jedynym zachowanym polskim samolotem z września 1939 roku.
W chwili przyjęcia do uzbrojenia w połowie lat trzydziestych XX wieku, samolot P.11 należał do najlepszych maszyn myśliwskich na świecie, będąc kolejnym ogniwem w łańcuchu rozwojowym konstrukcji opracowanej pod koniec lat dwudziestych ubiegłego stulecia przez inżyniera Zygmunta Puławskiego z Państwowych Zakładów Lotniczych. Wykorzystano w nim wiele nowoczesnych rozwiązań konstrukcyjnych oraz technologicznych: P.11, podobnie jak wcześniejszy P.7, miał oryginalny układ górnopłata, a płat przypominał skrzydła mewy. Skrzydła znajdowały się natomiast mniej więcej na poziomie wzroku pilota, a w pobliżu kadłuba zaginały się i bezpośrednio z nim łączyły.
Samolot miał dwugoleniowe stałe podwozie (zwane nożycowym), mocowane przegubowo do kadłuba i wyposażone w amortyzatory olejowo-powietrzne. Było ono całkowicie schowane w kadłubie, co zmniejszało opór powietrza. W samolotach produkowanych dla naszego lotnictwa montowano chłodzone powietrzem silniki Bristol Mercury, wyposażone w reduktor i sprężarkę: silnik VS2 miał moc 600 koni mechanicznych i rozpędzał maszynę do 375 km/h na pięć tysięcy metrów. Wzniesienie się na tę wysokość zajmowało maszynie niecałe siedem minut.
Zasadniczym uzbrojeniem myśliwców P.11 były dwa karabiny maszynowe kalibru 7,92 milimetra, zamontowane nieruchomo w kadłubie. Aby uniemożliwić oddanie strzału w momencie, w którym łopata śmigła znajdowała się przed lufą, zastosowano synchronizator opracowany przez polskiego inżyniera Jana Szala. W skrzydłach niektórych samolotów w wersji „c” montowano dodatkowe dwa kaemy wzór 33.
To właśnie ten samolot można zobaczyć w Krakowie. Wyprodukowano go w listopadzie 1935 roku, a w 1936 roku trafił do 2 Pułku Lotniczego z Krakowa. W 1939 roku maszyna walczyła z kolei w składzie 121 Eskadry Myśliwskiej, przydzielonej do armii „Kraków”. Została ona zdobyta przez Niemców i w charakterze trofeum eksponowano ją w berlińskim Muzeum Lotnictwa. W 1944 roku została jednak ewakuowana do wielkopolskiego Czarnkowa, a rok później została przejęta przez Polaków. W 1963 roku samolot znalazł się w krakowskim muzeum. P.11 jest nie tylko jego najcenniejszym eksponatem, ale także jednym z najważniejszych zabytków militarnych w Polsce. Na takim samym egzemplarzu, z numerem „5” na kadłubie, Władysław Gnyś zestrzelił 1 września 1939 roku o godzinie 6:30 dwa niemieckie bombowce.