Kilka tygodni temu cała Polska żyła wydarzeniami z Sejmiku Województwa Małopolskiego: przypominamy, że Prawo i Sprawiedliwość, pomimo posiadania stabilnej większości, przez niemal 3 miesiące nie mogła wybrać Marszałka Województwa Małopolskiego. Wszystko dlatego, że grupa radnych PiS zbuntowała się przeciwko decyzji samego prezesa partii Jarosława Kaczyńskiego, aby na czele władz naszego województwa stanął Łukasz Kmita. Olkuszanin finalnie przegrał głosowanie na to stanowisko aż 5 razy, a Jarosław Kaczyński był zmuszony ustąpić i zgodzić się na kandydaturę Łukasza Smółki. To, nie owijając w bawełnę, wystawienie się przez Łukasza Kmitę na pośmiewisko zdaje się jednak przynosić polityczne efekty: jeszcze w maju niedoszły Burmistrz Miasta i Gminy Olkusz został przewodniczącym struktur PiS w Małopolsce, a już niebawem może znaleźć się w ścisłym gronie decyzyjnym całej partii.
Ale od początku: dlaczego Łukasz Kmita, który w minionych wyborach samorządowych nie kandydował przecież do Semiku Województwa Małopolskiego, został kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na Marszałka Województwa Małopolskiego? Formalnie prawo nie zabrania bowiem, aby przykładowo starostą był ktoś spoza grona radnych rady powiatu, ani analogicznie aby marszałkiem danego województwa był ktoś spoza grona radnych wojewódzkich. Niemniej, takie sytuacje zdarzają się niezwykle rzadko: jak informował portal Onet, kandydatura olkuszanina była elementem „gry o wpływy” w małopolskim PiS-ie, a dokładniej walki frakcji skupionej wokół Ryszarda Terleckiego z frakcją skupioną wokół Beaty Szydło. To właśnie były Wicemarszałek Sejmu RP miał przekonać Jarosława Kaczyńskiego do wysunięcia kandydatury Łukasza Kmity, chcąc w ten sposób zwiększyć swoje wpływy w regionie, jako że to właśnie do jego frakcji należy Łukasz Kmita.
Problem w tym, że o ile kandydatura Łukasza Kmity została zaakceptowana przez Prezesa PiS, tak okazała się nieakceptowalna przez wojewódzkich radnych PiS: w pierwszych wyborach na Marszałka Województwa Małopolskiego były kandydat na Burmistrza Miasta i Gminy Olkusz uzyskał zaledwie… 13 głosów, a przypomnijmy, że Prawo i Sprawiedliwość posiada aż 21 radnych. Jak relacjonował anonimowo jeden z małopolskich polityków PiS tygodnikowi DoRzeczy, Łukasz Kmita w czasach sprawowania funkcji Wojewody Małopolskiego miał „niejednego traktować wręcz jak psa, nie podawać ręki, a teraz prosi ich o wsparcie”. Na nieszczęście olkuszanina, wśród tych osób znajdują się bowiem m.in. obecni wojewódzcy radni PiS, którzy nie chcą poprzeć jego kandydatury. „Jak przejmował urząd wojewody od swojego poprzednika Piotra Ćwika, który przecież też jest z PiS, to zrobił taką czystkę, jak gdyby odbijał jakiś bastion Platformy.” – dodał anonimowy polityk PiS z naszego regionu.
Jarosław Kaczyński ani myślał natomiast zmieniać kandydata Prawa i Sprawiedliwości na Marszałka Województwa Małopolskiego, chcąc obronić swój dotychczas absolutnie niepodważalny autorytet wewnątrz partii. Łukasz Kmita raz po raz kandydował zatem w kolejnych wyborach, przegrywając kolejne głosowania. Olkuszanin okazywał przy tym ponadto totalną lojalność wobec Prezesa, mimo że wynik każdego kolejnego głosowania był z góry znany: „„Dla mnie Pan Prezes Jarosław Kaczyński jest jak latarnia dla statków na wzburzonym morzu.”, mówił niewzruszony z sejmikowej mównicy, wyczuwając poniekąd swoją szansę na zaistnienie w oczach Prezesa, a tym samym awans w partyjnych strukturach: i słusznie, gdyż po swojej drugiej porażce Jarosław Kaczyński odwołał z funkcji przewodniczącego PiS w Małopolsce Andrzeja Adamczyka i zastąpił go właśnie Łukaszem Kmitą, tak aby podkreślić jego autorytet wśród radnych Prawa i Sprawiedliwości.
Polityczna zawierucha w Sejmiku Województwa Małopolskiego ciągnęła się przez kolejne tygodnie: na początku lipca ujawniliśmy m.in. jak wspomniany Ryszard Terlecki, razem z Posłem na Sejm RP z Olkusza Jackiem Osuchem, wykrzykiwali z widowni małopolskiego sejmiku liczne wyzwiska pod adresem jednego z „buntowników”. Kolejny anonimowy działacz PiS z Małopolski relacjonował, że Łukasz Kmita podczas spotkania z wojewódzkimi radnymi PiS zapytał jaki jest problem z jego kandydaturą: „Dostał odpowiedź, że on sam jest fundamentalnym problemem i jak zrezygnuje, to problem zniknie.”.
Jak wszyscy pamiętamy, Jarosław Kaczyński ostatecznie zadecydował o zmianie kandydata PiS na stanowisko Marszałka Województwa Małopolskiego z Łukasza Kmity na Wicemarszałka Województwa Małopolskiego w poprzedniej kadencji Łukasza Smółkę. Łukasz Kmita wiedział jednak, że przegrał jedynie przysłowiową bitwę, a może wygrać „wojnę” jaką jest walka o wpływy w partii. Po całym zamieszaniu w małopolskim Sejmiku drastycznie spadły bowiem notowania Beaty Szydło, którą Jarosław Kaczyński uznał za jedną z głównych winowajczyń takiego stanu rzeczy: „Kaczyński bardzo przeżył to, że Łukasz Kmita nie został Marszałkiem Województwa Małopolskiego przy sprzeciwie ludzi Beaty Szydło, którzy zbuntowali się i głosowali przeciw. Co więcej, to nie jest tylko tak, że on nie został wybrany, bowiem Kaczyński, aby nie stracić władzy w Małopolsce, czyli mateczniku Szydło, musiał tych „zdrajców” wybrać do Zarządu Województwa Małopolskiego, bo inaczej groziły mu przyspieszone wybory, utrata władzy albo przejęcie jej przez Koalicję 15 Października. On jej tego zatem nie daruje.” – mówił na łamach podcastu „Stan Wyjątkowy” zastępca Redaktora Naczelnego Onetu Andrzej Stankiewicz.
Tym samym, przed miesiącem Łukasz Kmita rozpoczął polityczne „porządki” w partii, mianując nową szefową krakowskich struktur Prawa i Sprawiedliwości byłą Małopolską Kurator Oświaty Barbarę Nowak oraz odwołując z tego stanowiska kolejnego człowieka Beaty Szydło Michała Drewnickiego. „To nie może być prawda. Ktoś musiałby stracić kontakt z rzeczywistością, żeby dymisjonować Michała Drewnickiego.” – nie kryła swojego oburzenia na portalu X (dawniej Twitter) była Premier RP. Sam Drewnicki o swojej dymisji dowiedział się natomiast z mediów: „„W tej chwili dostałem informację, że powołano nowego pełnomocnika PiS w Krakowie, panią Barbarę Nowak. Od dzisiaj przestaję nim być. Odwołanie nie ma związku z zastrzeżeniami do mojej pracy […]” – napisał na portalu X. Osoba Barbary Nowak także nie była przypadkowa: początkowo po klęsce Łukasza Kmity i wyborze innego kandydata PiS na Marszałka Województwa Małopolskiego ogłosiła bowiem nawet, iż złoży mandat wojewódzkiej radnej, mówiąc o „wstrętnych zachowaniach” i „nagonce na Kmitę”. „Głosowałam, jak potrzebował PiS, ale zdrada to zdrada. Nie po drodze mi z takim układem.” – grzmiała. „„Ten styl polityki, który uprawia pani kurator Nowak, jest mi bliski i mogę powiedzieć, że bardzo szanuję jej zachowanie.” – mówił z kolei Łukasz Kmita.
Partyjna kariera olkuszanina zdaje się natomiast dopiero rozkręcać: we wrześniu odbędzie się bowiem kongres Prawa i Sprawiedliwości, który, przynajmniej według statutu PiS, jest najwyższym organem władzy w partii. Jak opisuje na łamach portalu Onet Andrzej Stankiewicz, Jarosław Kaczyński wprowadzi wówczas takie zmiany, które zagwarantują mu dożywotnią kontrolę nad partią. W odstawkę pójdą zaś m.in. Beata Szydło, Antoni Macierewicz czy Mariusz Kamiński, a powstać ma zupełnie nowe ciało: składający się głównie z młodych polityków „zarząd operacyjny PiS”, który ma prowadzić bieżące sprawy partii. Na jego czele staną Mariusz Błaszczak i Przemysław Czarnek, kierując z niego raporty bezpośrednio do Jarosława Kaczyńskiego.
Kto znajdzie się w gronie owego zarządu operacyjnego Prawa i Sprawiedliwości? „Zbigniew Bogucki, który jest również brany pod uwagę jako potencjalny kandydat PiS w wyborach prezydenckich, były wiceminister Skarbu Państwa Andrzej Śliwka, Łukasz Kmita, którego Kaczyński lansował na Marszałka Województwa Małopolskiego, plus Czarnek, który jest relatywnie młody, bo ma 47 lat.” – ujawnia Andrzej Stankiewicz na łamach wczorajszego odcinka „Stanu Wyjątkowego”.
zdjęcie główne: profil Łukasza Kmity na Facebooku