SPR Olkusz pokonał ChKS PŁ Łódź 30:30 (5:4) w spotkaniu 7. kolejki sezonu 2021/2022 grupy B 1. Ligi w piłce ręcznej kobiet. Próbę nerwów przy rzutach z siódmego metra lepiej wytrzymały podopieczne trenera Marcina Księżyka, choć trzeba uczciwie przyznać, że olkuszanki powinny były rozstrzygnąć losy pojedynku w regulaminowych 60 minutach. Zgodnie z przepisami Związku Piłki Ręcznej w Polsce, za wygraną po rzutach karnych zwycięzcy otrzymują bowiem 2 punkty, a jedno „oczko” ląduje na koncie drużyny przegranej: a ten jeden punkt był pierwszym zdobytym przez gościnie w bieżących rozgrywkach.
Początek meczu również wcale nie zapowiadał tak widowiskowego finiszu: nasze szczypiornistki szybko objęły prowadzenie, które w 6. minucie wynosiło już 5:1. Z kolei w 14. minucie, po trafieniu Wiktorii Sioły, zawodniczki Stowarzyszenia Piłki Ręcznej Olkusz prowadziły 8:3. Szczypiornistki z województwa łódzkiego wzięły się jednak w garść i z każdą następną akcją zaczynały udowadniać, że spisanie ich na straty po premierowym kwadransie było nie tylko nietaktem, ale i dużym błędem. W efekcie, w 21. minucie przyjezdne przegrywały już tylko dwoma bramkami i ten niewielki dystans do Srebrnych Lwic udało im się utrzymać aż do syreny kończącej pierwszą połowę, jako że oba zespoły zeszły do szatni przy stanie 15:13.
Nie do końca byłem pewny czego możemy się spodziewać na boisku. W trakcie przedmeczowego treningu uczulałem moje zawodniczki, że niezwykle ważna będzie pełna koncentracja, bo zawsze gdy gra się drużyną, która zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, dodatkowo z zerowym dorobkiem punktowym, to te mecze są paradoksalnie trudne, jako że podświadomie wkrada się pewne zlekceważenie czy rozluźnienie. Początek wskazywał na to, że będziemy silną drużyną i spokojnie wygramy ten mecz, jednak później wydarzyło się coś złego. Nie wiem jednak co konkretnie, bo w przerwie mówiliśmy sobie, że to jeszcze nie jest koniec spotkania – komentuje trener SPR-u Olkusz Marcin Księżyk.
Na domiar złego, po powrocie na parkiet to rywalki znacznie poprawiły jakość swojej gry, co już w 33. minucie przyniosło efekt w postaci pierwszego w tym meczu prowadzenia gościń. Podrażnione Srebrne Lwice opanowały jednak sytuację na boisku i za sprawą Magdaleny Barczyk oraz Oliwii Sołościuk znowu przechyliły szalę z wynikiem na swoją stronę. Co więcej, gospodynie pomiędzy 40. a 46. minutą jako jedyne trafiały do siatki, a że zrobiły to aż pięć razy (w tym trzykrotnie Aleksandra Zub), to na niespełna kwadrans przed końcem prowadziły 23:19. Łodzianki i tym razem pokazały jednak, że potrafią się postawić: powoli, lecz sukcesywnie zmniejszały straty do olkuszanek, a na nieco ponad 120 sekund przed syreną końcową ChKS prowadził nawet 28:29. Do remisu po 29 doprowadziła następnie Julia Mrozowska, a chwilę później, po dobrej interwencji w bramce, piłkę do siatki rywalek rzutem przez całe boisko skierowała ponadto Aleksandra Nowicka. Na około pół minuty przed końcem SPR prowadził zatem 30:29, a dodatkowo, po stracie rywalek, nasze szczypiornistki były w posiadaniu piłki.
Choć wszystko wskazywało na to, że komplet punktów pozostanie w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Olkuszu, to wówczas dosłownie wszystko, co mogło jednak pójść nie tak, w istocie poszło nie tak: trener olkuskiej drużyny poprosił o czas, ustawiając ostatnią akcję swojej drużyny, a po powrocie na parkiet niby wszystko szło zgodnie z planem, gdyż Nikola Sołościuk skutecznie dograła na skrzydło do Julii Mrozowskiej, jednak próba 22-latki okazała się nieskuteczna, co zapewniło jeszcze przyjezdnym szansę na wyprowadzenie błyskawicznej i, jak chwilę później się okazało, także zabójczej kontry: bramkarka łodzianek długim zagraniem przez całe boisko uruchomiła Zuzannę Gałas, a ta na siedem sekund przed upływem regulaminowego czasu gry doprowadziła do remisu 30:30. Srebrnym Lwicom na odpowiedź po prostu zabrakło już czasu.
Myślałem że druga połowa będzie w naszym wykonaniu nieco lepsza, a okazało się, że była jeszcze słabsza. Straciliśmy zdecydowanie za dużo bramek i 60 minut gry skończyło się remisem. Powtórzyła się zatem historia sprzed tygodnia, kiedy również mieliśmy akcję na wagę trzech punktów, ale także jej nie wykorzystaliśmy – dodaje Marcin Księżyk.
Jako pierwsza po stronie olkuszanek na linii siódmego metra stanęła Wiktoria Sioła, która pewnie zamieniła rzut karny na gola, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Niestety, następnie wyrównała Magdalena Piątczak, a po tym, jak z rzutem Julii Mrozowskiej poradziła sobie Marcelina Lis, piłkę w siatce umieściła Aleksandra Kutnik. ChKS miał zatem przewagę i do ostatniej próby wszystkie rzuty karne wylądowały w bramce, jednak, na szczęście dla naszej drużyny, w najważniejszym momencie Barbara Sibelska zawiodła, trafiając w słupek. Los dał więc Srebrnym Lwicom drugą szansę, a gra toczyła się „do pierwszego błędu”. Ten już na samym wstępie przydarzył się rywalkom, jako że świetną interwencją popisała się Aleksandra Nowicka, a chwilę później Wiktoria Sioła po raz drugi pokonała bramkarkę rywalek, zapewniając olkuskiej drużynie niezwykle cenne przez wzgląd na sytuację w ligowej tabeli dwa punkty.
Oczywiście, czujemy niedosyt. Przed meczem i po jego udanym starcie zakładaliśmy bowiem, że uda się zdobyć trzy punkty i właśnie tego jednego „oczka” brakuje nam do pełnej radości. Rzuty karne, z powodu dodatkowej presji, wyzwalają dużo emocji, jednak było to niezbędne doświadczenie, którego dziewczynom wciąż brakuje. Mamy na koncie 8 punktów i zrobiliśmy dużo, aby być w środku tabeli. Przypominam, że mamy niezwykle młody zespół, wciąż uczący się gry w pierwszej lidze. Myślę, że docelowych efektów naszej pracy należy się spodziewać w drugiej rundzie obecnego sezonu – podsumował szkoleniowiec Srebrnych Lwic.
SPR Olkusz 30:30 (15:13) k. 5:4 ChKS PŁ Łódź
Skład SPR-u: Aleksandra Nowicka (1), Emilia Januszek – Magdalena Barczyk (7), Nikola Sołościuk (5), Oliwia Sołościuk (5), Julia Mrozowska (4), Aleksandra Zub (4), Wiktoria Sioła (1), Wiktoria Kozyra (1), Anna Andrzejczyk (1), Vanessa Nowak (1), Oliwia Bartusik, Oliwia Błaszczykiewicz, Kamila Pietruszka Natalia Stach, Julia Polakowska
zdjęcia: SPR Olkusz (PK)