SPR Olkusz 24:28 KPR Ruch Chorzów. Młode olkuszanki postawiły się liderowi

SPR Olkusz przegrał z KPR-em Ruch Chorzów 24:28 w spotkaniu 21. kolejki sezonu 2021/2022 grupy B 1. Ligi w piłce ręcznej kobiet. Wbrew pozorom, jest to dość zaskakujący wynik, jako że praktycznie nikt nie był w stanie stanąć w tym sezonie do równej walki z „Niebieskimi”: dla przykładu, w poprzedniej kolejce Chorzowianki rozgromiły KS Otmęt Krapkowice aż 41:16, a w grudniowym starciu ze Srebrnymi Lwicami szczypiornistki Ruchu również rzuciły 28 goli, ale straciły jedynie 11.

Ruch w niedzielę przyjechał po swoje, a więc zwycięstwo gwarantujące „majstra” i udział w Turnieju Mistrzyń będącym przepustką do PGNiG Superligi. Chorzowianki w rundzie rewanżowej grają jak z nut, odprawiając z kwitkiem wszystkie rywalki, dlatego i w Olkuszu uchodziły za murowanego faworyta. Początek meczu rzeczywiście wskazywał na ligową dominację „Niebieskich”. Wynik z karnego otworzyła specjalistka od rzutów z siódmego metra Natalia Kolonko, a następnie Aleksandrę Nowicką pokonała Natalia Sytenka. W odpowiedzi karnego na bramkę zamieniła Karolina Herian, która zdobyła także gola na 2:3. Od 10. minuty przewaga gości zaczęła rosnąć. Podopieczne trenera Knopika jak na doświadczonego lidera przystało, dobrze broniły, ale i w ataku miały przebłyski geniuszu, co sprawiło, że m.in. po trzech trafieniach Natalii Stokowiec chorzowianki prowadziły 9:4.

Lwice trzymały się jednak dzielnie. Starały się grać szybko i odważnie. Były także w stanie zanotować kilka przechwytów i aż szkoda, że z czystych pozycji albo pudłowały, albo dawały się wykazać Monice Ciesiółce. Świetną robotę na linii bramkowej wykonywała też Ola Nowicka, co meczowi dodało dodatkowego smaczku i raz za razem ożywiało trybuny. Gole dla olkuszanek w tym okresie zdobywały Magdalena Barczyk, Oliwia Sołościuk i Wiktoria Kozyra, która wobec absencji spowodowanej kontuzją kolana Anny Andrzejczyk, dostała od trenera Księżyka szansę gry w większym wymiarze czasowym. Olkuska „ósemka”, która w obecnym sezonie przejęła numer po żywej legendzie SPR-u Pauli Masiudzie, mimo raptem 17 lat na karku, bez kompleksów szukała często nieszablonowych rozwiązań w ofensywie, co już przed przerwą zapewniło jej trzy trafienia, a więc o dwa więcej niż wspomnianej Masiudzie, która zgodnie z przewidywaniami wyszła na mecz z Lwicami w pierwszej siódemce Ruchu. Wynik do przerwy na 10:14 z prawego skrzydła ustaliła O. Sołościuk.

Ruch przed drugą połową prowadził różnicą czterech bramek. Zaliczka zasłużona i wydawało się, że pewna, dająca więcej luzu przed drugą odsłoną. I tego luzu w szeregach przyjezdnych w pewnym momencie było chyba zbyt wiele, ale zanim grunt pod nogami „Niebieskich” zaczął się nieco chwiać, co ciekawe, prowadzenie gości jeszcze wzrosło. Po bramce Pauli Masiudy na tablicy obowiązywał wynik 12:18. W tej samej 36. minucie z karnego trafiła Aleksandra Zub, a w następnych akcjach poprzedzonych efektownymi interwencjami Oli Nowickiej, olkuszanki zniwelowały dystans do rywalek z Chorzowa na dwa gole. Dwukrotnie w tym fragmencie na listę strzelczyń wpisała się jak zwykle mocno harująca Barczyk oraz Kozyra. Przy stanie 16:18 przyjezdne odpowiedziały skuteczną szarżą Stokowiec, jednak w ostatnim kwadransie gra o punkty zaczęły się niejako od nowa, bowiem grające z dużym polotem i ogromną pasją Srebrne Lwice, jakby na przekór wszystkim i wszystkiemu wokół potrafiły dogonić lidera! Ponownie Barczyk, później filigranowa Oliwia Bartusik i w końcu pozbawiona w pewnych momentach układu nerwowego Kozyra doprowadziły do remisu 19:19!

Kibice Ruchu przecierali oczy ze zdumienia, a trener Knopik miał coraz więcej uwag pod adresem swoich zawodniczek. Chorzowianki ewidentnie dały się zaskoczyć, a doświadczenie zaczęło mieć coraz więcej kłopotów z młodzieńczą fantazją. Lwice natomiast czując, że nie mają nic do stracenia wzorem ubiegłotygodniowej potyczki w Żorach mocno nastraszyły przeciwnika. Co prawda „Niebieskie” odzyskały prowadzenie, ale wkrótce potem znowu je straciły. Do remisu po 21 doprowadziła Zub, a następnie wyczyn koleżanki powtórzyła Herian. Olkuszanki miały nawet szansę by prowadzić, jednak do pełni szczęścia trochę zabrakło.

Warto w tym miejscu jednak podkreślić, że w ostatnich 10 minutach tego pasjonującego widowiska wyszła klasa lidera i zarazem głównego pretendenta do awansu. Ruch opanował nerwy i w końcówce pokazał dlaczego w obecnej kampanii przegrał tylko raz, notując do tego komplet, często niezwykle efektownych zwycięstw. Klasą samą dla siebie była Stokowiec, która urosła do miana postaci numer jeden tego spotkania. Finalnie rzuciła osiem bramek pieczętując triumf swojego zespołu tak samo w Olkuszu, jak i w całym I-ligowym sezonie.

Do samego końca ważyły będą się także losy piątego miejsca w tabeli, jako że SPR Olkusz posiada zaledwie dwupunktową przewagę nad SPR-em Sośnica Gliwice. Ślązaczki w ostatniej kolejce zmierzą się na dodatek z ostatnim AZS-em AWF Handball Wrocław, a przed olkuszankami stanie niezwykle trudne zadanie, jakim będzie pojedynek ze znajdującym się na trzeciej pozycji MKS-em Karkonosze-Jelenia Góra. Z drugiej strony, dla Wrocławianek porażka oznaczać będzie spadek do 2. Ligi, a szczypiornistki „Jelonki” zapewniły już sobie miejsce na najniższym stopniu podium. Emocji nie zabraknie jednak na pewno.

fot. Tabela sezonu 2021/2022 grupy B 1. Ligi w piłce ręcznej kobiet (Związek Piłki Ręcznej w Polsce)

SPR Olkusz 24:28 (10:14) KPR Ruch Chorzów
Skład SPR-u: Aleksandra Nowicka, Emilia Januszek – Magdalena Barczyk (6), Wiktoria Kozyra (6), Karolina Herian (4), Oliwia Sołościuk (3), Aleksandra Zub (3), Wiktoria Sioła (1), Oliwia Bartusik (1) oraz Oliwia Błaszczykiewicz, Julia Mrozowska, Vanessa Nowak, Kamila Pietruszka, Julia Polakowska, Nikola SołościukJulia Stach

źródło: SPR Olkusz (PK)

Avatar photo

Redakcja