O wejściu posłanki Agnieszki Ścigaj do rządu PiS słów kilka

Przejście posłanki Agnieszki Ścigaj na stronę Prawa i Sprawiedliwości wywołało niemałe oburzenie wśród sporej części mieszkańców ziemi olkuskiej, a wielu zawiedzionych wyborców nie szczędziło porównań do Łukasza Mejzy czy Wojciecha Kałuży, którzy zaprzedali swoje ideały za intratne stanowiska. Takie odczucia wydają się zresztą zrozumiałe, biorąc pod uwagę fakt, że zaledwie kilka miesięcy temu świeżo upieczona minister Ścigaj grzmiała z mównicy sejmowej: „Czemu większość parlamentarzystów zajmuje stołki w postaci sekretarzy stanu i ministrów? To nie powinno być łączone, to powinien być podstawowy postulat antykorupcyjny”!

Przykłady krytycznych słów w stronę obecnego rządu można wyliczać w zasadzie w nieskończoność: „Doprowadziliście do chaosu tylko po to, żeby sobie sprzedawać propagandę sukcesu”, „Nie wiemy, ile pieniędzy zostało dodrukowane, bo przecież inflacja nie bierze się znikąd”, „Mimo wszystkich Waszych obietnic nadal mamy najniższą pensję jeśli chodzi o Unię Europejską”, „Ta ustawa była tworzona w oparciu o zafałszowane dane” – to z kolei komentarz parlamentarzystki z Gminy Klucze o tegorocznym budżecie.

Jeszcze bardziej groteskowo brzmią teraz zeszłoroczne słowa Agnieszki Ścigaj o koalicji Kukiz’15 z PiS: „Wierzę, że Paweł Kukiz zrozumie, że PiS robi go w balona. […] Partia, od której oczekuje proobywatelskich i prodemokratycznych postulatów, to jest ta partia w parlamencie, która jest najdalej od tego. […] Pawła Kukiza nigdy w życiu nie podejrzewałabym o to, że wziąłby profity czy czysto materialne apanaże, bo naprawdę wielokrotnie mieliśmy okazję skorzystać z różnych ofert. Nigdy z tego nie skorzystaliśmy” – mowa oczywiście o swoim pobycie w Kukiz’15, bo kariera lokalnej parlamentarzystki w ciągu kilku lat była naprawdę dynamiczna: przejście do obozu władzy poprzedziło bowiem nieudane kandydowanie do Rady Powiatu w Olkuszu z ramienia komitetu „Samorząd OdNowa”Pawła Piasnego, wejście do Sejmu RP z ramienia antysystemowego Kukiz’15, reelekcja z list najstarszej partii w Polsce, czyli PSL, a także utworzenie własnego Koła Poselskiego „Polskie Sprawy” z Prezesem NFZ w pierwszym rządzie PiS Andrzejem Sośnierzem oraz byłym sekretarzem Klubu Parlamentarnego PiS Zbigniewem Girzyńskim. Do dnia politycznego transferu w kole znajdował się jeszcze Paweł Szramka, który od razu po ogłoszeniu układu z władzą postanowił zostać posłem niezależnym: „Są w życiu rzeczy, które warto i są takie, które się opłaca… i nie zawsze to, co warto, się opłaca, a nie zawsze to, co się opłaca, warto” – skomentował swoją decyzję, przytaczając słowa śp. profesora Bartoszewskiego. W międzyczasie Agnieszka Ścigaj zdążyła jeszcze m.in. pojawić się na konwencji Porozumienia Jarosława Gowina, a Wiceprzewodniczący Polski 2050 Michał Kobosko potwierdził, że trwały rozmowy na temat zasilenia koła ugrupowania Szymona Hołowni. „Ja z premedytacją upieram się przy swojej niezależności. Chciałam pokazać, że najważniejsza jest wierność wyborcom, postulatom, mimo że to nie jest łatwe” – podkreślała jednocześnie w mediach dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Kluczach.

Przykładów, delikatnie mówiąc, nagłej zmiany poglądów nowej minister również nie brakuje: „W wymiarze sprawiedliwości jest źle. […] Ile ponosimy teraz kosztów za nieudane reformy? […] Wszyscy już teraz dokładnie widzą, że zmiany personalne z naszych na waszych, z waszych na naszych, których będziemy kontrolować, po prostu absolutnie nie działają” – to słowa z grudnia, a niespełna miesiąc przed politycznym transferem posłanka z Kolbarku niespodziewanie zagłosowała za głośną ustawą o Sądzie Najwyższym. Projekt przeszedł dokładnie 231 głosami. „Dwa-trzy dni temu wyraziłam zgodę” – mówiła natomiast posłanka Ścigaj o kulisach objęcia stanowiska ministerialnego. Onet ujawnił z kolei, że ich rozmówca z PiS przedstawił tę sprawę zupełnie inaczej: „Ścigaj od miesięcy puszczała do nas oko. To była naprawdę prosta operacja”.

Na wiele pytań polityk z Gminy Klucze unikała także odpowiedzi. Kiedy redaktor Mariusz Piekarski z RMF FM przypomniał jej słowa o Ministrze Czarnku „Tylko i wyłącznie rozpętuje Pan wojny ideologiczne” oraz głosowanie za wyrażeniem wobec niego wotum nieufności, pytając jak zagłosowałaby dziś za takim wnioskiem, Agnieszka Ścigaj odpowiedziała: „Liczę na współpracę w zakresie tego, żeby przygotować polskie szkoły, by mogły tam chodzić dzieci ukraińskie i aby dostosować wiele elementów. Jeżeli pan minister Czarnek, a zakładam że tak będzie, podejmie współpracę i będziemy nad tym wspólnie pracować, to dla mnie jest to priorytetem. Nadal uważam, że takie wypowiedzi, które się zdarzały, są… niekoniecznie dobre” – Jutro wpływa ponowny wniosek o wotum nieufności dla ministra Ziobry. Głosuje Pani za czy przeciw? – dopytywał redaktor. „No nie może wpłynąć, bo musi minąć pół roku. Może pan minister się poprawi trochę w działaniach” – odpowiedziała nowa minister, dodając po chwili „Oczekuję pełnej współpracy z ministrem Ziobro. Czekam żeby pan minister Ziobro przestał blokować ustawę Pawła Kukiza o sędziach pokoju. Jak będzie dalej to robił, to zastanowię siꔄZastanowi się pani?” – z uśmiechem dopytał redaktor – „Jak będzie blokował” – wyjaśniła posłanka Ścigaj, która wygłosiła również dość osobliwą tezę, że „zmiany w składzie rządowym czy wotum nieufności wobec całego rządu nikomu by nie służyło i pomagałoby tylko Putinowi”. „Mówi pani już jak rasowy polityk PiS” – zażartował natomiast redaktor.

Oficjalnie Agnieszka Ścigaj w rządzie ma zajmować się szeroko rozumianą tematyką integracji społecznej, również w związku z przebywającymi w Polsce uchodźcami z Ukrainy. „To będą rozwiązania systemowe, przy współpracy z samorządem, szczególnie z małymi gminami. Ważne jest to, aby te rodziny znalazły również miejsce w małych miejscowościach. Tam jest praca i mieszkania do zagospodarowania”. Na pytanie jak przekonać uchodźców z Warszawy, z Krakowa czy z Wrocławia, żeby chcieli przenieść się do Olkusza, odpowiedziała: „W dotychczasowej pracy udało mi się prawie 300 rodzin tak przekonać. Ludzie, którzy przyjeżdżają z Ukrainy, mają takie wyobrażenie o naszej wsi, jak troszkę na Ukrainie, że u nas nie ma lekarzy, szkół i dostępu do komunikacji oraz że są trudności związane z pracą. Jeśli już zostają i widzą, że mają realną pomoc od samorządu i są bardzo przychylnie witani przez mieszkańców mniejszych miejscowości, to oni naprawdę są w stanie z nami bez większych konfliktów współdziałać, pracować, płacić podatki i tworzyć tę wspólną rzeczywistość, bo my nie wiemy jak długo ta wojna potrwa”.

Nieoficjalnie natomiast, tajemnicą poliszynela jest, że dla partii Jarosława Kaczyńskiego bardziej kluczowe były po prostu trzy dodatkowe głosy w obliczu niestabilnej większości sejmowej. Złudzeń w tej kwestii nie pozostawił także znany politolog profesor Antoni Dudek: „Nie wiadomo co będzie z Pawłem Kukizem bo jest nieprzewidywalny. Prezes go ostatnio pochwalił, że zachowuje się lojalnie i że prawdopodobnie znajdzie miejsce na listach PiS w najbliższych wyborach, ale dodał też, że tego nie wiadomo na pewno, więc zawsze lepiej mieć jakieś koło zapasowe”. O wspomnianym Jarosławie Kaczyńskim Agnieszka Ścigaj również zdążyła się już zresztą wypowiedzieć: „Zaskoczenie pozytywne, bo pan Prezes owiany jest różnymi mitami i legendami, a z bezpośredniej rozmowy i kontaktu wynikła bardzo dobra relacja”.

„Pani kiedyś powiedziała, że poseł też powinien być maksymalnie dwie kadencje” – zapytał na koniec Mariusz Piekarski – „Nadal nie zmieniłam opinii w tej kwestii” – zapewniła polityk z Kolbarku, choć na antenie Polsatu zgrabnie wygłosiła: „Nie zadeklaruję, że nie wystartuję z list PiS, gdyż w ogóle o tym teraz nie myślę”.

Avatar photo

Redakcja