„Nie wnosi się zastrzeżeń…”, czyli słowo o początkach parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego w Olkuszu

W okresie PRL rozwój naszego miasta, który postępował z dekady na dekadę niósł ze sobą pewne konsekwencje. Powstanie i rozbudowa kolejnych zakładów pracy (kopalni „Olkusz” i „Pomorzany”, Olkuskiej Fabryki Naczyń Emaliowanych czy pobliskiego kombinatu górniczo-hutniczego „Bolesław” w Bukownie) rodziła potrzebę zaspokojenia narastającego głodu mieszkaniowego, co władze starały się czynić poprzez budowę nowych osiedli. Pod koniec lat 70. podjęto decyzje o powstaniu osiedla „Młodych”, na początku kolejnego dziesięciolecia zaś rozpoczęto budowę osiedla „Słowiki”. Wzrost liczby mieszkańców – zazwyczaj migrujących z sąsiednich wsi, co nie pozostawało bez wpływu na ich praktyki religijne, stanowił nowe wyzwanie dla pracy duszpasterskiej w parafii pw. św. Andrzeja Apostoła w Olkuszu. Problematyczny stawał się duży przyrost wiernych (na osiedlu „Młodych” miało zamieszkać około 7000 mieszkańców w latach 1981-1982), w tym dzieci, którymi trzeba było się duchowo zaopiekować, organizując m.in. katechezę. Problem ten dostrzegał ówczesny biskup kielecki Stanisław Szymecki (1924-2023), który pod koniec lat. 70 podjął starania o budowę „kościoła i jego zaplecza na Osiedlu Tysiąclecia w Olkuszu”. Władze wojewódzkie właściwe do podejmowania tego rodzaju decyzji pozostawały głuche na takie wezwanie, niemniej sytuacja odmieniła się w związku z wydarzeniami sierpnia 1980 roku. W połowie września mieszkańcy tzw. „Pakuski” (osiedle Tysiąclecia) i Witeradowa skierowali prośby za pośrednictwem Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Katowicach (dołączono podpisy ponad 500 osób!), a także bezpośrednio do Urzędu Wojewódzkiego.

Olkuszanie powołując się na konstytucję PRL, która przynajmniej w teorii gwarantowała możliwość praktyk religijnych, zwracali uwagę na dużą odległość kościoła parafialnego od ich miejsca zamieszkania, ponadto nadmieniali, że „przeżywamy ciągły lęk o nasze dzieci, które najczęściej do kościoła i na katechizację, tam i z powrotem przebywają pieszo tę odległość. My rodzice pracujący nie jesteśmy w stanie nasze dzieci zawsze do kościoła na katechizację odprowadzać”. Dalej argumentowano: „ludzie starzy, wypracowani, emeryci, renciści i chorzy z braku na osiedlu kościoła są całkowicie odcięci od praktyk religijnych”. Odwoływano się również do pojemności najstarszej olkuskiej świątyni: „w niedziele nie możemy się już pomieścić w kościele”. Nie zapomniano też wytknąć władzy niekonsekwencji, przywołując sprawę budowy obiektów dla wyznania polsko-katolickiego w Bolesławiu, którzy mieli otrzymywać zezwolenia bez większych komplikacji. Świadomie także przywoływano kwestię „ostatnich wydarzeń społeczno-politycznych”, sugerując, że brak pozytywnych decyzji może rodzić konflikty.

Równoległe działania podjął również proboszcz ks. Lucjan Czechowski (proboszcz parafii. pw. św. Andrzeja w Olkuszu), który osobiście zabiegał u Naczelnika Miasta i Gminy Olkusz o budowę kościoła i punktu katechetycznego, przedstawiając konkretne wyliczenia na liczbę 2800 dzieci, którym należało zapewnić nauczanie religijne, w odpowiednich warunkach (jak sam wskazał przynamniej 5 sal lekcyjnych). Władze miejskie wystąpiły tym samym z propozycją lokalizacji świątyni i innych budynków, jeszcze w tym samym miesiącu, co ciekawe pierwotne dwie propozycje w ogóle nie zakładały obecnego miejsca. Jedna znajdowała się po południowej stronie dzisiejszej obwodnicy (nieopodal ronda), natomiast druga po północnej stronie al. Tysiąclecia naprzeciwko szpitala. Szybko jednak zarzucono pierwszą z nich na rzecz obszaru przy ul. M. Biema, który znajdował się i nadal znajduje w środku obu osiedli. W planie zagospodarowania przestrzennego był on przeznaczony na „zieleń parkową”, co w pewnej mierze znalazło odzwierciedlenie współcześnie. Lokalizacja przypadła do gustu zarówno proboszczowi jak i mieszkańcom, którzy ponadto w tej okolicy spotykali się nabożeństwa pod tzw. „suchą sosną”.

Urząd Wojewódzki przychylił się ostatecznie do ostatniej propozycji i zgodził się na odstępnie przez miasto nieruchomości… jednak w zamian za kościelną nieruchomość przy ul. 20 straconych, którą zaoferował ks. L. Czechowski. Ostatecznie pozwolenie na budowę udało się uzyskać w kwietniu 1982 roku, powstał wtedy „magazyn suchych materiałów budowlanych” przekształcony prędko na kaplicę. Parafię obejmującą „Osiedle Tysiąclecia, Osiedle Młodych, Dzielnice Kocotówka i wieś Witeradów” powołano 28 sierpnia 1982 roku. Pierwszą Mszę świętą odprawiono we wspomnianej kaplicy 20 października tego roku. Nie porzucono jednak planu rozbudowy obiektów parafialnych, na czele z okazałą świątynią.

Osobą najbardziej zaangażowaną w te działania, był wikariusz parafii pw. św. Andrzeja  – ks. Stanisław Gajewski (1937-2010), którego władze określały w następujący sposób: „aktywny w rozwijaniu wszystkich form życia religijnego na parafii i na każdym odcinku przejawia wyraźny negatywizm do obecnego ustroju”. W wewnętrznej korespondencji cytowano jego wypowiedzi: „jeśli ktoś w dniu 3 maja nie weźmie udziału w uroczystościach kościelnych w swoim kościele lub w Częstochowie to taki nie będzie nazywany Polakiem”. Wolą biskupa było jednak, aby objął funkcję proboszcza nowej parafii, co spotkało się chłodnym przyjęciem władz. Ostatecznie jednak po rozmowie w Urzędzie Wojewódzkim, na którą ks. S. Gajewski został wezwany, nie wniesiono zastrzeżeń co do tej kandydatury, choć wnikliwie badano jego życiorys.

Parafia pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego funkcjonuje prężnie do dziś będąc jednym z głównych punktów na duchowej mapie Olkusza. Przez lata kolejni duszpasterze i świeccy prowadzili aktywną działalność na różnych polach, wydając czasopisma, organizując grupy parafialne, formując kolejne pokolenia i uczestnicząc w życiu religijnym wspólnoty. Jest to jednak temat na kolejny zdecydowanie bardziej obszerny artykuł.

Mateusz Radomski

wiceprezes olkuskiego koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej