Podopieczne trenerki Patrycji Głąbik rywalizowały w Warszawie w ramach Grupy I Pucharu ZPRP i to właśnie ze stolicy przywiozły ze sobą nie tylko dobre wspomnienia, ale i historyczny wynik, bo jak dotąd jeszcze nigdy zespół z tej kategorii wiekowej nie był tak wysoko w ogólnopolskiej hierarchii! Teraz czas na turniej 1/4 Finału, w którym zagrają już tylko najlepsi z najlepszych.
Wzorem starszych grup wiekowych (Juniorek oraz Juniorek Młodszych) droga do finałów, mimo planów organizacji turnieju finałowego na osiem drużyn, prowadzić będzie przez jeszcze jedną drabinkę – 1/4, która wyłoni uczestników meczów półfinałowych Pucharu ZPRP. Przed nami rywalizacja w grupach M i N.
Lwiątka w Warszawie po niezwykle emocjonującym i wyrównanym turnieju ostatecznie zajęły 2. miejsce w Grupie I, które przy rozstrzygnięciach w innych lokalizacjach sprawiły, że teraz przed wychowankami trenerki Głąbik starcia z Grunwaldem Ruda Śląska, ChKS-em Łódź oraz UKS-em Vambresią Wąbrzeźno w ramach Grupy N. W tabeli Grupy M znalazły się natomiast: UKPR Agrykola Warszawa, MKS Brodnica, KPR ROKiS Radzymin oraz SPR Pogoń 1945 Zabrze. Oba turnieje odbędą się w ostatni weekend maja.
Skoro znamy już przebieg kolejnego etapu rozgrywek o prymat w kraju wśród Młodziczek, teraz czas na podsumowanie tego co wydarzyło się w stolicy. Tam naprawdę działo się bardzo dużo, a o najważniejszych rozstrzygnięciach zadecydowały trzy ostatnie sekundy potyczki Agrykoli Warszawa z Koroną Handball Kielce. Bramka zdobyta przez gospodynie, nie tylko zapewniła im komplet punktów i triumf w całej stawce, ale i jednoczesny wymarzony awans Lwiątek do grupy TOP 8! Fortuna tym razem sprzyjała olkuszankom, jednak jak wiadomo, szczęściu też trzeba pomóc.
MECZ 1: Korona Handball Kielce – SPR Olkusz 20:26
Inauguracyjne spotkanie Lwiątek w stolicy ze swoimi rówieśniczkami z Kielc, finalnie okazało się najlepszym i zarazem najważniejszym pojedynkiem olkuszanek w trakcie całej rywalizacji w Grupie I. W piątkowe popołudnie wynik otworzyła Weronika Kaziród, późniejsza MVP meczu, która w wielu momentach była właściwie nie do zatrzymania. Podopieczne Dominiki Ciszek za sprawą Julii Kiniorskiej oraz Marii Piwowar szybko odpowiedziały i w 6. minucie to Korona prowadziła 3:2. Na parkiecie trwała otwarta wymiana ciosów, więc po dublecie Kaziród mieliśmy remis 5:5, a premierowy kwadrans zakończyliśmy nie inaczej – także remisem 6:6. W następnych minutach SPR wypracował trzybramkową zaliczkę. Zasługa to przede wszystkim duetu Marzena Noga – Julia Bylica. Dziewczyny we dwie doprowadziły do wyniku 7:10, który mógł napawać dużym optymizmem. W tym przypadku pełniące rolę gospodyń kielczanki jeszcze potrafiły odrobić znaczną część strat. Gole Kiniorskiej, Adamczyk i Łagożnej sprawiły, że na przerwę oba zespoły zeszły przy stanie 10:11. Ostatnie słowo po stronie Lwiątek w tej połowie należało do Kaziród. Przez pierwsze dziesięć minut po pauzie nadal trudno było wskazać faworyta. Grano bramka za bramkę, a główne role w swoich ekipach odgrywały: Kiniorska i Piwowar w szeregach Korony oraz Noga z Bylicą po stronie SPR-u. Od wyniku 14:15 Lwiątka zanotowały świetny okres, kiedy to fragment pomiędzy 36. a 42. minutą wygrały w stosunku 6:1. Oprócz Nogi i Bylicy ponownie znać o sobie dała Kaziród, a autorką trafienia na 15:21 była Maja Patycka. W tym momencie do zakończenia spotkania pozostawało już tylko osiem minut, a więc Lwiątka miały uzasadnione powody, by czuć się bezpieczne. Kielczanki co prawda starały się szarpać, by jeszcze wrócić do gry przynajmniej o jeden punkcik, ale nie były już w stanie dogonić świetnie usposobionych olkuszanek. Końcówka potyczki ze względu na boiskowe wydarzenia była już tylko formalnością. Bramki Marzeny Nogi, Amelii Filo i niezastąpionej w piątek Weroniki Kaziród zapewniły Lwiątkom bezcenne na mecie turnieju zwycięstwo 26:20. Zwycięstwo zasłużone i wybiegane, które śmiało można uznać za mały rewanż związany z niedawną rywalizacją w ramach Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, kiedy to Małopolska okazała się gorsza od świętokrzyskiego. Tym razem, już w klubowych zmaganiach lepszy Olkusz!
Korona Handball Kielce – SPR Olkusz 20:26 (10:11)
Korona: Tokarzewska, Żurek – Kiniorska (8), Łagożna (4), Piwowar (4), Adamczyk (2), Zychowicz (2), Olesińska, Ciszek, Szczepańska oraz Jakubowska, Mądzik, Zagdańska.
SPR: Woszczek – Kaziród (10), Noga (6), Bylica (5), Filo (3), Haberka (1), Patycka (1), Sowa oraz Majewska, Gbyl, Jesień, Nowak.
MECZ 2: UKPR Agrykola Warszawa – SPR Olkusz 31:26
Drugiego dnia rywalizacji poprzeczka pod względem trudności poszła mocno w górę. Agrykola na inaugurację potwierdziła wysokie aspiracje sięgające nawet podium Pucharu ZPRP, pewnie ogrywając MKS PR Gniezno. Do tego warszawianki grały u siebie, a jak wiadomo atut własnego parkietu i wsparcia kibiców to spory komfort. Zaczęło się jednak po myśli olkuszanek, wśród których początkowo znowu pierwszoplanową rolę odgrywała Weronika Kaziród. Po jej trzech bramkach, a także trafieniach Mai Patyckiej i Julii Bylicy Lwiątka prowadziły 5:2. Im dłużej trwało to spotkanie, tym gospodynie wyglądały coraz lepiej. Po efektownym w ofensywie wstępie z obu stron i dwóch celnych rzutach Aleksandry Cichańskiej Agrykola w 6. minucie wyrównała na 6:6. W następnych akcjach miejscowe „odjechały”. Swój koncert w ataku zaczęła Anika Grużewska, która mecz zakończyła z imponującym wynikiem 17 bramek na koncie! Po 14 minutach stołeczne piłkarki prowadziły 14:8 i wysoką przewagę utrzymały do ostatniego gwizdka w pierwszej odsłonie (20:13). Po wznowieniu gra się wyrównała. Premierowe 10 minut w drugiej części na remis, a kolejne dziesięć z delikatną przewagą olkuszanek, które po czterech trafieniach z rzędu autorstwa Marzeny Nogi, Zuzanny Sowy oraz Marceliny Nowak zmniejszyły dystans do rywalek na cztery bramki – 29:25. Czasu na dalszą pogoń już jednak nie było, a że Grużewska prezentowała się tak, jakby była z innej ligi, to ostatecznie po pełnych 50 minutach z drugiego zwycięstwa w turnieju cieszyły się młode warszawianki, natomiast Lwiątka musiały pogodzić się z porażką, która absolutnie jeszcze nie przekreślała ich szans na wymarzony awans.
UKPR Agrykola Warszawa – SPR Olkusz 31:26 (20:13)
UKPR: Staniszewska, Broniarek – Grużewska (17), Warecka (5), Lorens (4), Cichańska (2), Nguyen (1), Troszkiewicz-Krzyczkowska (1), Warecka (1), Bliszczyk, Angełow oraz Roszkowska, Leszczyńska, Kriachek, Tokarska, Bień.
SPR: Woszczek – Noga (6), Kaziród (5), Bylica (5), Patycka (3), Nowak (2), Filo (2), Sowa (1), Haberka (1), Majewska (1), Gbyl, Jesień.
MECZ 3: SPR Olkusz – MKS PR Gniezno 24:27
Niedzielny pojedynek z Gnieznem miał być decydujący w kwestii zajęcia 2. miejsca w tabeli Grupy I. Przynajmniej tak należało zakładać, biorąc pod uwagę dotychczasowe rozstrzygnięcia. MKS przy założeniu że wygra wysoko z Olkuszem, a Kielce z którymi przegrał dzień wcześniej nie poradzą sobie z pewną swego Agrykolą, miał prawo poważnie myśleć o promocji do grupy TOP 8. Tyle tylko, że podobne założenia miały wychowanki trenerki Głąbik. Niestety dla olkuszanek od samego początku nic nie składało się tak, jakby sobie tego życzyły. Pierwsze 8 minut jeszcze wyrównane, z remisem 3:3, ale potem to gnieźnianki dyktowały warunki na boisku. Po kwadransie 4:8 na korzyść MKS-u, a po 20 minutach przewaga rywalek wzrosła do pięciu trafień – 7:12. Do przerwy nie wyglądało to dobrze – 9:15 i spore problemy właściwie w każdej formacji. Przerwa podziałała na Lwiątka mobilizująco. Po powrocie na parkiet co prawda najpierw gnieźnianki do swojej przewagi dołożyły jeszcze dwa trafienia, ale od stanu 10:18 szczypiornistki SPR-u włączyły piąty bieg, całkowicie niwelując starty! To co długo wydawało się być niemożliwością, za sprawą Marzeny Nogi, Barbary Haberki, Amelii Filo i Mai Patyckiej udało się zrobić! Atmosfera w obu obozach jak i na trybunach zmieniła się nie do poznania. Przy wyniku 21:21 Oliwia Woszczek obroniła rzut karny wykonywany przez Dominikę Golę, a w odpowiedzi piłkę do siatki MKS-u skierowała Marzena Noga i Lwiątka wyszły na skromne, ale jednak prowadzenie. W tym momencie do zakończenia spotkania zostawało około sześciu minut. Doskonała pogoń odcisnęła swoje piętno. Wszystkie siły ukierunkowane na zniwelowanie dystansu spowodowały, że w samej końcówce Lwiątkom zabrakło już trochę sił i chłodnych głów. Gniezno ponownie przejęło inicjatywę, co poparło końcowym triumfem 27:24, co pozwoliło MKS-owi zdobyć pierwsze w całym turnieju trzy punkty i w wirtualnej tabeli wyprzedzić Lwiątka lepszym bilansem bezpośrednich spotkań.
To jednak mogło się jeszcze zmienić… i finalnie zmieniło się na trzy sekundy przed zakończeniem ostatniego meczu stołecznych zmagań, w którym najważniejszą bramkę dla Olkusza zdobyła… Anika Grużewska z Agrykoli. Warszawianki w ostatnich dwóch minutach odrobiły dwubramkową stratę do Kielc i kolejne niemożliwe stało się faktem! Wygrana gospodyń 24:23 z Koroną sprawiła, że UKPR awans do najlepszej ósemki w kraju zapewnił sobie z pierwszego miejsca, a ekipę z Kielc wrzucił do tzw. „małej tabelki”, w której znalazły się trzy pozostałe zespoły, które solidarnie zdobyły po trzy oczka. W niej wyniki meczów z Agrykolą nie miały już znaczenia, a że tam niejako każdy wygrał z każdym, to zasada bezpośrednich spotkań ustąpiła pierwszeństwa bilansowi bramkowemu, a w nim z trójki Olkusz, Kielce, Gniezno najlepiej wypadł Olkusz i dzięki temu podopieczne Patrycji Głąbik napisały kolejny piękny rozdział w historii Pucharu ZPRP.
SPR Olkusz – MKS PR Gniezno 24:27 (9:15)
SPR: Woszczek – Noga (13), Haberka (4), Kaziród (2), Filo (2), Bylica (1), Nowak (1), Patycka (1), Gbyl, Sowa oraz Majewska, Jesień.
MKS: Tanaś, Kląskała – Gola (8), Kordys (5), Kościańska (4), Kowalska (4), Piotrowska (3), Kleczkowska (2), Kurczych (1) oraz Staszewska, Michalik, Hyża, Ambrożak, Walaszczyk, Gronowska, Strzelczyk.
źródło: SPR Olkusz (PK)