KS Cracovia 1906 – SPR Olkusz 29:31. 12 zwycięstwo „Srebrnych Lwic” w tym sezonie!

SPR Olkusz pokonał KS Cracovię 1906 29:31 w spotkaniu 17. kolejki sezonu 2020/2021 1. Ligi kobiet w piłce ręcznej. Podopieczne trenera Kamila Zawady nie miały łatwo, ale ostatecznie w drugiej połowie potwierdziły na parkiecie swoją dominację i zgarnęły komplet punktów kosztem coraz lepiej radzących sobie w pierwszoligowym towarzystwie „Pasiaczek”. Najskuteczniejszą zawodniczką meczu została kapitan olkuskiego zespołu Paula Masiuda, która w ciągu godziny rzuciła 13 bramek, mocno przybliżając się tym samym do tytułu „Królowej Strzelczyń” zaplecza PGNiG Superligi.

KRAKOWIANKI ŻĄDNE REWANŻU

Przypominamy, że nasze szczypiornistki już przed tygodniem zagwarantowały sobie tytuł Wicemistrzyń, dlatego do pojedynku w stolicy Małopolski podeszły na większym luzie i ze sporymi roszadami w składzie. Trener Kamil Zawada, tak jak zapowiedział, tak też zrobił i wystawił do gry dwie różne szóstki, w których znalazły się też młodsze zawodniczki, grające do tej pory mniej od swoich starszych koleżanek. Krakowianki zwietrzyły więc szansę na udany rewanż za ubiegłoroczną porażkę w Olkuszu, kiedy to przegrały różnicą aż 18 goli.

SKUTECZNE OTWARCIE GOSPODYŃ

„Pasiaczki” już od pierwszych akcji potwierdzały ogromną chęć sprawienia niespodzianki: po 6 minutach prowadziły 5:1, a szczególnie mocno we znaki olkuszankom dała się była zawodniczka SPR-u Patrycja Jałowicka, która zdobyła aż cztery z pięciu trafień dla swojego zespołu. Przyjezdne potrzebowały chwili aby opanować emocje i nawiązać do świetnie zmotywowanych krakowianek, którym na początku wychodziło niemal wszystko. Bezcenne w takich momentach doświadczenie Pauli Masiudy po raz kolejny w tej kampanii zapewniło jednak „Srebrnym Lwicom” względny spokój. Bramki kapitan, przy wsparciu skrzydłowych Pauliny Łuczyk i Julii Mrozowskiej, w 10. minucie pozwoliły bowiem doprowadzić do remisu 6:6. Miejscowe wcale jednak nie zamierzały pasować i ponownie śmiało ruszyły do przodu, odzyskując czterobramkowe prowadzenie za sprawą Justyny Staroń, Laury Świątek i Katarzyny Kamusińskiej.

BRAMKOWA SZARPANINA

Nie minęła 20. minuta, a SPR ponownie zniwelował dystans do rywalek. Trafiały: Masiuda z akcji, Sołościuk ze skrzydła i znowu Masiuda, ale tym razem z rzutu karnego. Ze stanu 10:9, wkrótce zrobiło się natomiast 13:9, głównie za sprawą skutecznej w tym fragmencie Justyny Staroń. „Srebrne Lwice” również miały swoje okazje, ale w pierwszej połowie sporo było po ich stronie niedociągnięć, co sprawiło, że gospodynie w 27. minucie, po golu Pauliny Klimowicz, miały już pięć trafień w zapasie (17:12). Na szczęście, końcówka należała już jednak do faworyzowanych gości: Masiuda dwukrotnie celnie przymierzyła z linii siódmego metra po faulach na jej szarżujących koleżankach, a wynik do przerwy na 17:15 ustaliła Sołościuk. Ostatnim punktem pierwszej odsłony była doskonała interwencja Dagmary Knapik, a dokładniej aż trzy doskonałe obrony bramkarki SPR-u w jednej akcji. Murowany kandydat do parady sezonu.

GÓRĄ DOŚWIADCZENIE

Zmiana stron stała się początkiem zmian także boiskowych wydarzeń. Co prawda pierwsze chwile po wznowieniu dawały nadzieje krakowiankom na utarcie nosa wiceliderkom tabeli, ale im dłużej trwała druga połowa, tym bardziej zaznaczała się przewaga olkuskich piłkarek. Sygnał do ataku dała niezastąpiona Masiuda, a za swoją kapitan równym krokiem poszły aktywne skrzydłowe: Łuczyk z Mrozowską. Dzięki trafieniom z bocznych sektorów boiska, w 41. minucie „Srebrne Lwice” objęły pierwsze w tym meczu prowadzenie (21:20). Na parkiecie trwała zażarta walka o każdą piłkę, ale w końcu potyczki na linii Olkusz – Kraków śmiało można nazwać derbami, a jak wiadomo w spotkaniach sąsiadów zza miedzy często iskrzy. Sędziowie nie szczędzili wykluczeń, a nawet czerwonych kartek: w 45. min trzecią dwuminutową karę otrzymała Wiktoria Sioła. Niedługo potem siły na placu gry się wyrównały, bo za atak na twarz Magdaleny Barczyk czerwony kartonik otrzymała Patrycja Jałowicka. Obie ekipy straciły w ostatniej fazie pojedynku ważne dla siebie ogniwa, więc trenerzy zostali zmuszeni do szukania naprędce nowych rozwiązań. Wydaje się, że lepszy sposób na przeciwnika znalazł Kamil Zawada: szkoleniowiec olkuskiego zespołu postawił bowiem na Kingę Kasprowicz, a ta zdobyła jedną z ważniejszych bramek tego spotkania. Zanim jednak tegoroczna maturzystka trafiła ze środka, do meczowego protokołu po stronie SPR-u Olkusz wpisały się Anna Andrzejczyk, Paulina Łuczyk i po czterykroć Paula Masiuda, która swoim występem jak nikt inny zasłużyła na miano absolutnego MVP spotkania. Drugą bohaterką piątkowego starcia przy alei Marszałka Focha należy natomiast okrzyknąć Aleksandrę Nowicką. 22-letnia bramkarka w przerwie zmieniła Dagmarę Knapik, a swój pobyt na parkiecie zaznaczyła kilkoma błyskotliwymi interwencjami: Ola zatrzymywała „Pasiaczki” przy próbach rzutów właściwie z każdej pozycji. Zwieńczeniem świetnej postawy Nowickiej był obroniony rzut karny wykonywany przez Katarzynę Kamusińską. Ta sytuacja ostatecznie przesądziła o już dwunastej w tym sezonie wygranej „Srebrnych Lwic”, które w sobotę 8 maja meczem w Chrzanowie z SPR-em Gliwice zakończą tegoroczną rywalizację o punkty na zapleczu żeńskiej elity.

Zostało nam jeszcze jedno spotkanie. W sobotę kończymy sezon meczem z Gliwicami. Poprzeczka pójdzie pewnie jeszcze w górę, ale plan będzie podobny. Szansę dłuższego występu ponownie dostaną wszystkie zawodniczki, ale oczywiście i tym razem będziemy chcieli sięgnąć po przy punkty, aby w dobrych nastrojach zamknąć udane z perspektywy czasu, składu personalnego i ostatnie zawirowania w związku z możliwościami treningowymi rozgrywki. Na głębsze podsumowania przyjdzie czas po weekendzie – komentuje szkoleniowiec olkuskiej ekipy Kamil Zawada

Zabrakło skuteczności, bo mieliśmy sytuacje rzutowe. Od pewnego momentu goniliśmy wynik. Zdawaliśmy sobie sprawę, że mimo naszego długiego prowadzenia tak się może stać. Wszyscy wiemy z jakim zespołem się mierzyliśmy, a Olkusz wychodził już nie z takich opresji. Walczyliśmy dzielnie, a emocji w końcówce mogło być jeszcze więcej, bo gdy gra się bramka za bramkę, to przy odrobinie szczęścia mogło się skończyć nawet rzutami karnymi – mówi z kolei trener KS Cracovii 1906 Krzysztof Kutrzeba.

KRÓLOWA JEST TYLKO JEDNA

Mimo że do zakończenia sezonu zasadniczego 2020/2021 pozostała jeszcze jedna kolejka, to jednak trudno zakładać, by Paula Masiuda straciła prowadzenie w klasyfikacji najlepszych strzelczyń grupy B 1. Ligi. W piątkowy wieczór olkuska kapitan do swojego prywatnego konta dołożyła bowiem aż 13 kolejnych trafień, co sprawia, że obecnie ma już 122 bramki pod swoim nazwiskiem, o 21 goli więcej od drugiej w tym samym zestawieniu Sandry Matusik z Żor. Tylko jakiś wybitny występ zawodniczki MTS-u i zarazem totalna niemoc rozgrywającej SPR-u mogłyby zatem zmienić kolejność na szczycie indywidualnej klasyfikacji.

źródło: Związek Piłki Ręcznej w Polsce

KS Cracovia 1906 – SPR Olkusz 29:31 (17:15)
Cracovia: Stępnik, Wójcik-Zgud, Szwonka – Jałowicka (6), Staroń (5), Dzidek (5), Kamusińska (4), Świątek (4), Stachowicz (2), Reichel (1), Klimowicz (1), Podzielinska (1), Wajda, Wojas, Chrześcijańska, Kawa
SPR: Knapik, Nowicka – Masiuda (13), Łuczyk (6), Mrozowska (4), Sołościuk (4), Radlak (1), Andrzejczyk (1), K. Kasprowicz (1), A. Kasprowicz (1), Barczyk, Sioła, Pietruszka, Zub

źródło: SPR Olkusz (PK)

Avatar photo

Michał Pasternak

Młody działacz społeczny, interesujący się sprawami lokalnymi ziemi olkuskiej, prawem oraz gospodarką.