Juniorki Młodsze SPR-u Olkusz w ćwierćfinale Mistrzostw Polski!

Juniorki Młodsze SPR-u Olkusz, pomimo porażki w pierwszym meczu 1/8 Mistrzostw Polski w Gliwicach z gospodyniami zmagań, w dwóch kolejnych dniach znalazły sposób na rywalki z Gdyni i Tczewa, awansując tym samym do następnej rundy walki o krajowe medale. Podopieczne trener Patrycji Głąbik znalazły się tym samym wśród ośmiu najlepszych drużyn w Polsce, a w czwartek postarają się o wejście do topowej czwórki.

SPR Sośnica Gliwice

To właśnie ślązaczki jako pierwsze stanęły naprzeciwko olkuskiego zespołu i trzeba przyznać, że otwarcie trzydniowych zmagań zdecydowanie należało do miejscowych, które w dalszej fazie turnieju potwierdziły na parkiecie swoją dominację, zapewniając sobie miejsce w ćwierćfinale z kompletem punktów. Gospodarz turnieju i późniejszy lider tabeli doskonale wszedł w mecz, rzucając szybkie cztery bramki, choć olkuszanki przed upływem 10. minuty były już bliskie wyrównania: cztery razy trafiła Vanessa Nowak, która ostatecznie i niejako na pocieszenie z 12 bramkami na swoim koncie została najskuteczniejszą zawodniczką spotkania. Po 20 minutach Sośnica prowadziła jednak 13:8, a po dwóch kwadransach aż 18:12. Miejscowe miały swój dzień, czego nie można było powiedzieć o „Młodych Lwicach”. Podopieczne trener Patrycji Głąbik szybko dały się bowiem zdominować i takiego stanu rzeczy nie potrafiły zmienić właściwie w żadnym momencie. Gliwiczanki prezentowały się z kolei dojrzale także po przerwie, dokładając do swojej przewagi kolejne cztery trafienia. Wspomniana wcześniej Vanessa Nowak nie bardzo mogła liczyć na wsparcie swoich koleżanek, o czym może świadczyć chociażby fakt, że sama zdobyła połowę goli rzuconych tego dnia przez SPR Olkusz. Po drugiej stronie boiska liderką była natomiast Julia Grzesista: warto wspomnieć, że obie zawodniczki otrzymały powołanie na zgrupowanie Kadry Narodowej Kobiet rocznika 2004 i, jak przystało na reprezentantki kraju, potwierdziły swoją przydatność na parkiecie, choć oczywiście więcej powodów do zadowolenia mogła mieć szczypiornistka Sośnicy.

Po pierwsze trafiliśmy na bardzo solidnego rywala, a po drugie to nie był nasz dzień. Drugi etap turnieju i drugi raz już na wstępie mierzymy się z najsilniejszym przeciwnikiem. W tym meczu zabrakło nam argumentów, głównie tych sportowych. Sośnica okazała się lepszym zespołem, a my odebraliśmy lekcję handballu, z której błyskawicznie musieliśmy wyciągnąć wnioski – przyznaje trener SPR-u Olkusz Patrycja Głąbik.

SPR Sośnica Gliwice – SPR Olkusz 34:24 (18:12)
Sośnica: Korzec, Lessner – Grzesista (9), Wach (6), Tomecka (6), Gregorczyk (4), Wejknis (2), Połednik (2), Piernikarczyk (2), Okuńska (1), Wójcik (1), Kanteluk, Ledniowska, Kaczor, Surlas
SPR: Januszek, Wadas, Czarnota – Nowak (12), Polakowska (4), Kozyra (3), Sołościuk (2), Herian (1), Bartusik (1), Basara (1), Stach, Błaszczykiewicz, Fiołna, Sidor, Sarota, Faryńska

SPR Arka Gdynia

Czasu na odpoczynek i rozmyślanie nad piątkową porażką było niewiele i dobrze, gdyż kilkanaście godzin później należało wszystkie troski odsunąć na bok i od nowa zacząć walkę o marzenia. Arka Gdynia była przeciwnikiem trudnym, ale przecież na tym etapie nie ma już łatwych spotkań. Gdynianki dzień wcześniej bez trudu uporały się z Samborem Tczew i z jednej strony mogły poczuć się mocniejsze, ale z drugiej zbyt pewne siebie: z perspektywy boiska wydaje się, że zespół z Trójmiasta na swoje nieszczęście dostosował się do tej drugiej tezy. „Młode Lwice” rozegrały natomiast znakomite zawody, zdając sobie sprawę, że nie mają czego bronić i muszą postawić na solidny atak. Do 10. minuty trudno było wskazać faworyta, ale im dłużej trwało to spotkanie, tym więcej argumentów przemawiało za podopiecznymi trener Patrycji Głąbik. Podobnie jak w starciu z Sośnicą, rolę liderki drużyny wzięła na siebie świeżo upieczona kadrowiczka Vanessa Nowak: pięć trafień rozgrywającej SPR-u natchnęło jej koleżanki do jeszcze lepszej gry. W 17. minucie za sprawą Oliwii Bartusik olkuszanki prowadziły 12:9 i choć kilka chwil później Arka traciła już tylko jedno trafienie (13:12), to nasze szczypiornistki nie „zagotowały się”, tylko spokojnie realizowały na parkiecie swoje założenia. Ostatnie trzy ciosy zadane przed przerwą przez Wiktorię Kozyrę i Nikolę Sidor zapewniły ekipie z Olkusza czterobramkowe prowadzenie, które niedługo po przerwie zaczęło rosnąć.

Dzięki bardzo dobrej postawie w obronie, przez 10 minut po wznowieniu olkuszanki straciły zaledwie dwie bramki, a że same trafiły pięciokrotnie, to ich zaliczka urosła do siedmiu goli. Przy prowadzeniu 24:17 powoli można było zacierać ręce, tym bardziej że „Młodym Lwicom” nadal było mało! Dwie bramki Nikoli Sołościuk oraz gol z rzutu karnego Amelii Basary pozwoliły Stowarzyszeniu Piłki Ręcznej Olkusz powiększyć prowadzenie na 29:20. W tym momencie do syreny kończącej pojedynek pozostawało raptem osiem minut, więc takiej przewagi nie można już było roztrwonić, choć oczywiście nie takie historie na handballowych boiskach miały już miejsce. Grające o dużą stawkę podopieczne trener Patrycji Głąbik spokojnie utrzymały jednak wysoką zaliczkę i w nagrodę zainkasowały bardzo istotne w drodze po awans trzy punkty. Vanessa Nowak finalnie rzuciła 9 bramek, Oliwia Bartusik 6, a Nikola Sołościuk 5. Na pochwałę między słupkami zasłużyła także Emilia Januszek. Cały zespół pokazał ponadto, że potrafi walczyć i przede wszystkim potrafi szybko się odbudować.

Właśnie tak wyobrażaliśmy sobie to spotkanie. Musieliśmy szybko zareagować na porażkę i zrobiliśmy to w bardzo dobrym stylu. Zagraliśmy mądrze, cierpliwie i skutecznie, czyli po prostu zupełnie inaczej niż dzień wcześniej, choć oczywiście i rywal był nieco inny. Najważniejsze jednak, że zespół wykonał nakreślony plan i dzięki temu ponownie wszystko mieliśmy we własnych rękach – zaznacza Patrycja Głąbik.

SPR Olkusz – SPR Arka Gdynia 35:26 (19:15)
SPR: Januszek, Wadas – Nowak (9), Bartusik (6), Sołościuk (5), Kozyra (4), Basara (4), Sidor (4), Stach (1), Herian (1), Fiołna (1), Sarota, Polakowska, Pawłowska, Błaszczykiewicz, Faryńska
Arka: Pacholczyk, Kuśpiet – Dobek (10), Krynicka (6), Powarzyńska (2), Zegarlicka (2), Gierasimow (2), Graban (2), Dolepa (1), Narożna (1), Szwonka, Godzina, Sikorska, Bobińska, Bielińska, Gromek

MKS Sambor Tczew

Sobotnie zwycięstwo nad Arką sprawiło, że ewentualny niedzielny triumf nad Samborem Tczew niemal na pewno dawał „Młodym Lwicom” awans do przedostatniej rundy zmagań o medale. Tczewianki przegrały natomiast oba dotychczasowe spotkania, więc one szanse na promocję straciły już definitywnie. W ekipie rywalek zabrakło dobrego ducha, a olkuski zespół, wiedząc o co gra, wyszedł na boisko w pełni zmobilizowany i chętny do zrobienia rzeczy wielkiej. W tym meczu wynik otworzyła Amelia Basara, a scenariusz gry „bramka za bramkę” obowiązywał do 10 minuty. Później olkuszanki zaczęły udowadniać, że mimo inauguracyjnego niepowodzenia zasługują na awans. Po kwadransie i kolejnym trafieniu Basary było 10:7 dla SPR-u, a w 20. minucie gol Nikoli Sołościuk zapewnił podopiecznym trener Patrycji Głąbik prowadzenie 15:10. Sambor w ostatnich fragmentach pierwszej części mocniej powalczył o korzystniejszy wynik, ale Tczewianki nie były w stanie w całości odrobić strat: do przerwy na tablicy widniał wynik 20:17 dla Olkusza.

Udana końcówka premierowej odsłony w wykonaniu drużyny z Pomorza mogła sugerować wielkie emocje po zmianie stron, jednak zamiast tego z każdą minutą zaczęła rosnąć przewaga naszych szczypiornistek. „Młode Lwice” długimi momentami grały koncertowo, trafiając całymi seriami z różnych pozycji i coraz bardziej odjeżdżając swoim rywalkom. Pięć bramek do efektownego dorobku całej drużyny dołożyła Nikola Sołościuk, na środku rządziła świetnie dysponowana w niedzielę Amelia Basara, a do siatki Tczewa trafiały również zmienniczki: Błaszczykiewicz, Pawłowska i Faryńska. Tym razem liderka zespołu Vanessa Nowak zaliczyła dyskretny występ, mecz kończąc z zaledwie trzema bramkami na koncie, ale i szczerym uśmiechem na ustach, bo wysoka wygrana 40:25 niemal w stu procentach gwarantowała kwalifikację do grona ośmiu najlepszych ekip w kraju: w starciu kończącym śląskie zmagania do cudu zgodnie z przewidywaniami nie doszło i Sośnica pewnie pokonała Arkę Gdynia. Ten triumf nie tylko zapewnił gliwiczankom komplet punktów, ale także dał im możliwość już trzeciej z rzędu organizacji turnieju mistrzowskiego, tym razem w ramach grupy N. W grupie M zagrają natomiast szczęśliwe po końcowym rozstrzygnięciu „Młode Lwice”, razem ze Zgodą Ruda Śląska, MTS-em Kwidzyn i UKS-em Dziewiątka Legnica. Także i w tym przypadku turniej odbędzie się na Śląsku, a dokładniej na parkiecie Zgody w dniach 27-29 maja.

Nie mieliśmy obaw przed pierwszym gwizdkiem. W tym miejscu, w którym się znaleźliśmy przypadkowych drużyn i meczów już nie ma, ale jeśli chce się iść do przodu, stawiając na ogólny rozwój, to do takich pojedynków należy przystępować pewnym swoich umiejętności i realizacji postawionego celu. Wynik jest najlepszym komentarzem do wykonanej pracy, tak samo w niedzielę, jak i przez ostatnie długie miesiące. Rezultat dający awans do ćwierćfinału cieszy, ale i motywuje do jeszcze większego wysiłku. Jestem przekonana, że w ten sposób myśli cały zespół, bo naszą siłą jest właśnie DRUŻYNA – zapewnia trener SPR-u Olkusz.

MKS Sambor Tczew – SPR Olkusz 25:40 (17:20)
Sambor: Kurowska, Skibrowska – Gierszewska (9), Kłosowska (6), Cheda (3), Iwanowicz (3), Langowska (1), Piotrowska (1), Neupauer (1), Pacak (1), Barczyk, Łosiak
SPR: Januszek, Czarnota – Sołościuk (😎, Basara (7), Kozyra (6), Bartusik (5), Herian (3), Nowak (3), Sidor (3), Fiołna (2), Pawłowska (1), Błaszczykiewicz (1), Faryńska (1), Stach, Sarota, Polakowska

źródło: SPR Olkusz (PK)

Avatar photo

Michał Pasternak

Młody działacz społeczny, interesujący się sprawami lokalnymi ziemi olkuskiej, prawem oraz gospodarką.