W niedzielę na scenie Miejskiego Ośrodka Kultury w Olkuszu już po raz drugi wystąpił Czesław Mozil. Spektakl stanowiący swoiste połączenie koncertu i monodramu był zarówno zabawny i pikantny, jak i smutny oraz rzewny.
Czesław Mozil to niezwykle utalentowany i charyzmatyczny artysta o specyficznym uroku nieco zagubionego chłopca. Nie dajmy się jednak zwieść, jako że za tą maską kryje się niezwykle inteligentny człowiek, znakomity obserwator oraz świetny gawędziarz z sarkastycznym poczuciem humoru i dystansem do siebie. Polsko-duński piosenkarz, autor tekstów, kompozytor, akordeonista oraz aktor dubbingowy ukończył m.in. Duńską Królewską Akademię Muzyczną w Kopenhadze.
W monolog wplecione zostały zarówno stare, znane piosenki artysty, jak i te pochodzące z jego nowej płyty #IDEOLOGIAMOZILA. Większość tekstów Mozil napisał sam, co, jak twierdzi, stanowiło dla niego pewnego rodzaju katharsis, ponieważ zawsze czuł tremę przed pisaniem po polsku. Jak się okazuje niesłusznie, gdyż jego słownictwo jest niezwykle bogate oraz barwne.
