Zapadlisko na obwodnicy Bolesławia zostało zasypane… po dwóch latach

We wtorek zasypano powstałe w połowie lutego 2023 roku zapadlisko na obwodnicy Bolesławia, która w ostatnich tygodniach została już także zalana przez podnoszącą się wodę. W Krakowie odbyło się natomiast spotkanie dotyczące bezpieczeństwa torów kolejowych położonych na trasie Olkusz – Bukowno.

Prace zabezpieczające, polegające na wyrównaniu miejsca wystąpienia zapadliska, przeprowadził powiatowy Zarząd Drogowy w Olkuszu na polecenie Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego: tymczasem, mieszkańcy nie kryją swojego oburzenia.  „To absurd. Na zasypanie dziury czekaliśmy dwa lata, a teraz, gdy droga i tak jest już zalana, nagle ktoś sobie przypomniał, żeby ją zasypać. Co z tego, skoro za chwilę woda znowu podmyje grunt i zrobi się kolejny lej?” – pyta pan Andrzej z Bolesławia, który zadzwonił do naszej redakcji. Przypominamy, że obwodnica, która miała odciążyć centrum tej miejscowości z ruchu ciężarowego, po zaledwie dwóch miesiącach od otwarcia została zamknięta z powodu ujawnienia w jej bliskim sąsiedztwie ogromnego zapadliska. Od tego czasu perspektywy na ponowne otwarcie tej trasy maleją z każdym dniem.

Niepokojąca sytuacja panuje także na trasie kolejowej pomiędzy Olkuszem a Bukownem, gdzie istnieje ryzyko obsunięcia się skarpy. To właśnie tej kwestii poświęcone zostało spotkanie z udziałem Wojewody Małopolskiego Krzysztofa Jana Klęczara, przedstawicieli lokalnych samorządów, PKP oraz Zakładów Górniczo-Hutniczych „Bolesław” S.A., które odbyło się w Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego w Krakowie: podczas obrad podkreślono m.in. konieczność podjęcia pilnych działań zabezpieczających, aby w porę zapobiec potencjalnej katastrofie. „Na bieżąco monitorujemy sytuację związaną ze skutkami zamknięcia kopalni Olkusz – Pomorzany. Nasze działania mają na celu ochronę zarówno zdrowia i życia mieszkańców, jak i infrastruktury.” – zapewniał wojewoda Klęczar.

O komentarz do sprawy poprosiliśmy także PKP Linia Hutnicza Szerokotorowa Sp. z o.o. oraz PKP Polskie Linie Kolejowe S.A., czyli dwie spółki, do których należą tory przebiegające przez teren zagrożony obsunięciem skarpy: jak usłyszeliśmy, sytuacja jest stale monitorowana, a infrastruktura kolejowa pozostaje bezpieczna. „Sekcja Drogowa Sędziszów LHS w ramach regularnych obchodów torów, przeprowadzanych dwa razy w tygodniu, na bieżąco monitoruje stan podtorza oraz nasypów toru szlakowego Zarzecze LHS – Bukowno LHS na linii kolejowej nr 65. Szczególną uwagę zwracamy na miejsca potencjalnie narażone na osuwiska i podmywanie. Obecnie nie stwierdzono żadnych zmian, które mogłyby wpłynąć na stan techniczny infrastruktury torowej oraz bezpieczeństwo ruchu kolejowego.” – podkreśla rzeczniczka prasowa PKP LHS Agnieszka Hałasa. Podobne zapewnienia otrzymaliśmy od przedstawicieli PKP PLK.

Pomimo podejmowanych działań, mieszkańcy powiatu olkuskiego mają coraz mniej cierpliwości: zasypanie dziury na obwodnicy Bolesławia po dwóch latach od jej ujawnienia stanowi bowiem symboliczne podsumowanie tempa walki z powstającymi zapadliskami. Jednocześnie, rosną obawy o bezpieczeństwo linii kolejowej, która stanowi ważny szlak transportowy w naszym regionie. Co prawda władze zapowiadają dalsze monitorowanie sytuacji, ale dla mieszkańców to wciąż za mało. „Najpierw latami nic się nie dzieje, a potem nagle wielkie akcje, gdy już wszystko się wali. Czekamy tylko, aż kolejna droga albo tory znikną pod wodą.” – podsumowuje z goryczą wspomniany pan Andrzej.

A.N.Q.A.