Początki sportów zimowych w Olkuszu

Przełom XIX i XX wieku to czas rozwoju sportów zimowych na terenie ziem polskich. Wtedy to dotarły tutaj rozwiązania przyjęte w zachodniej Europie. Wiązały się one w dużej mierze ze zmianą postrzegania przedmiotów, można powiedzieć, codziennego użytku, jak narty czy sanki, których używano dotychczas do transportu. Wpłynęły na to zmiany społeczne m.in. pojawienie się większej ilości wolnego czasu i dostrzeżenie potrzeb rekreacyjnych na szerszą skalę. Nie bez znaczenia był również postęp technicznych i nowe rozwiązania służące konstruowaniu sprzętu sportowego. Choć oczywiście nie należy zakładać, że nikt wcześniej nie wpadł na pomysł, aby zjechać na nartach z najbliższego wzniesienia dla rozrywki, ślizgać się po lodzie, czy pędzić na prowizorycznych sankach z górki za domem. Niemniej zjawiska te upowszechniły i sprofesjonalizowały się dopiero w wspominanym okresie. Choć nie bez przyczyny w niepodległej Polsce zimową stolicą stało się Zakopane to wcale nie znaczyło, że Tatry wraz z Podhalem były jedynym miejsce, gdzie rozwijały się wspomniane aktywności. Olkusz też może poszczycić się bogatą historią w tym zakresie.

Niezwykle istotna dla rozwoju na naszym terenie sportów zimowych było powstanie harcerstwa w 1915 r. i gimnazjum męskiego rok później. To właśnie dyrektor tejże placówki  nauczyciel historii oraz geografii Jan Rzepecki (1890-1950), w grudniu 1917 r. doprowadził do zakupienia 8 par nart dla działającej przy szkole drużynie skautowej. Jak zanotował Jan Jarno: „Zima od pierwszych dni tego miesiąca [grudnia 1917 r.] zaczęta nie folguje ani na chwilę, mamy śniegi, mrozy i zadymki […]. Poczynione w tym czasie wydatki nie wydają wobec tego dziwne, warunki do tego rodzaju aktywności były sprzyjające. Miejscem, wtedy jeszcze zabaw, była Czarna Góra, która jak wspomina Innocenty Libura: „odkryła teraz całkiem nowe oblicze: lśniąca pod słońce jak puklerz srebrzysty, to niby wulkan dymiąca śnieżnym pyłem pod niebo, stała się krainą swobody […]. Gdzież tam było saneczkom, choćby najlepszym, do tych desek cudownych, którzy przypinały skrzydła do ramion!”. Wspomniany belfer, z zamiłowania alpinista i taternik, dążył również do utworzenia w Olkuszu ślizgawki, gdzie realizować mogliby się łyżwiarze. Trwająca wojna światowa, a także następująca po niej walka o granice, a także budowa niepodległego Państwa i kryzysy gospodarcze (hiperinflacja) zwracały uwagę miejscowego społeczeństwa na inne bolączki.

fot. Okolice Czarnej Góry w Olkuszu, 1924 r. (Muzeum Regionalne PTTK w Olkuszu)

Znaczny rozwój sportów zimowych nastąpił w drugiej połowie lat 20. Olkusz stał się … zimową stolicą Zagłębia, organizując jak podawał „Przegląd Sportowy” pierwsze zawody narciarskie na tym obszarze w styczniu 1929 r. Inicjatorami tego przedsięwzięcia byli uczniowie miejscowej szkoły średniej. Zawodnicy przybyli z Dąbrowy Górniczej, Sosnowca, Wolbromia i Ząbkowic. Rywalizacja toczyła się na wokół czarnogórskiego szczytu, w dwóch kategoriach: drużynowej i indywidualnej, po 10 km każda. W obu przypadkach zwycięzcami okazali zawodnicy Towarzystwa Sportowego „Sarmata” z Wolbromia. Następne lata przyniosły coraz większą popularność amatorom szusowania, w niedalekim Ojcowie na początku lat 30. powstała nawet skocznia. Wydaje się, że określenie naszej okolicy centrum narciarskim nie jest przesadzone, jak pisano w „Kurierze Zachodnim Iskrze”: „Ci którzy nie będą mogli wyjechać w kierunku Zakopanego nie będą na pewno żałować, że los zmusił ich do pozostania w Olkuszu […].

Od czasu wybuchu pandemii rok w rok powraca temat lodowiska, które tak spodobało się mieszkańcom, a które z różnych przyczyn zaniechało swojej sezonowej działalności. Problem ten był również udziałem naszych przodków. Prasa donosiła: „Ponieważ magistrat nie pomyślał o urządzeniu ślizgawki, sprawę te wziął do serca […] prof. Metelski, który urządza ślizgawkę na boisku w parku pod Czarną Górą”. W innym roku tego rodzaju atrakcje przygotowano także na istniejącym do dziś „stawie Tomsi” przy ul. F. Nullo. Co ciekawe w obu tych lokalizacjach rozgrywano mecze hokejowe, choć nie były tak popularne jak pozostałe zimowe aktywności. Niezmienną popularnością cieszyło się również „saneczkowanie”, ul. 29 listopada, która do dziś jest dość kręta przy wspomnianym już wielokrotnie wzniesieniu, stanowiła świetną atrakcje dla amatorów takiej rekreacji. W gazetach alarmowano: „Podczas zjeżdżania z góry często zdarzają się wypadki najechania na barjerę. W ostatnią niedzielę wskutek uderzenia o taką barjerę zemdlał uczeń […]. Na zakończenie warto jeszcze dodać, że do zimowych rozrywek należały kuligi, będące zazwyczaj elementem spotkań różnych organizacji np. w 1935 r. na „śledzika” do Sławkowa miejscowa Liga Morska i Kolonialna przygotowała transport właśnie tym sposobem.

fot. Dziewczyna na sankach, osiedle Czarna Góra, Olkusz, lata 30. (Muzeum Regionalne PTTK w Olkuszu)

Wybuch wojny zastopował rozwój sportów zimowych, polskie społeczeństwo skupiało się na przetrwaniu w tym trudnym czasie. Choć jak wspominał żołnierz AK – Mieczysław Karwiński „Orlik”, będąc w konspiracji wspólnie z towarzyszami udawali beztroską „wesołą gromadką” m.in zażywając jazdy na nartach. Śnieżne aktywności odżyły na nowo po zakończeniu działań militarnych, w związku z rozwojem miasta w kolejnych latach pojawiły się również inne tereny do ich uprawiania (np. osiedlowa dolinka, z której korzystał sam autor). Niemniej jest to temat na osobny artykuł.

Mateusz Radomski

wiceprezes olkuskiego koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej