Olkuska Szkoła Muzyczna w Filharmonii Krakowskiej

Po raz pierwszy w historii uczniowie, nauczyciele i absolwenci Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. Wojciecha Kilara w Olkuszu wystąpili na estradzie Filharmonii Krakowskiej. Koncertem muzyki filmowej zainaugurowali tegoroczny cykl koncertów „Dzieci dzieciom”. W repertuarze znalazły się dźwięki z bajek dla dzieci i filmów dla dorosłych takich jak Jurassic Park, Ostatni Mohikanin, E.T., Lista Schindlera, Piraci z Karaibów, Ghostbusters, Deszczowa Piosenka i wiele innych. W końcu patron zobowiązuje. Wojciech Kilar to przecież kompozytor nie tylko muzyki poważnej, ale i ścieżek dzwiękowych do ponad stu filmów, a jego polonez z Pana Tadeusza grany jest na każdej studniówce.

Poważny repertuar w Fiharmonii Krakowskiej zaprezentowali wcześniej na innym koncercie dla dzieci  – 20 marca – Marysia (lat 10) i Józio (lat 9) Kućmierczykowie. Byli gwiazdami koncertu Wiosenna Sinfonietka „O rymach, rytmie i innych potworach”. Wystąpili jako soliści w kompozycjach Antonia Vivaldiego i Johanna Sebastiana Bacha z towarzyszeniem jednej z najlepszych polskich orkiestr kameralnych, Sinforniettą Cracovią pod batutą Katarzyny Tomali-Jedynak. Był to pierwszy w całej ponad półwiecznej historii olkuskiej szkoły występ jej uczniów na deskach krakowskiej filharmonii. Na co dzień Marysia i Józio uczą się w klasie skrzypiec Jana Kućmierczyka, który prywatnie jest ich tatą, a na koncercie muzyki filmowej grał w zespole smyczkowym pod batutą Dariusza Lauterbacha.

Talent, pasja, a przede wszystkim godziny ciężkiej pracy zaowocowały przepiękną muzyką, która płynąc z estrady filharmonii sprawiła sporo frajdy dużym i małym, dając radość zarówno wytrawnym melomanom, jak i dzieciom, dla których było to pierwsze fiharmonijne przeżycie.

Tematy muzyczne z dobrze znanych filmów zabrzmiały w wykonaniu wspomnianego zespołu smyczkowego, Big Bandu pod batutą Jarosława Kucaba, a także połączonych zespołów prowadzonych przez Bartłomieja Szczepańskiego. 

Filmowe hity usłyszeliśmy też w wykonaniu mniejszych zespołów. W Deszczowej Piosence wystąpił kwartet gitarowy (Jan Kaszuba, Stanisław Piątek, Wawrzyniec Rogalski, Zofia Rzepka) przygotowany przez Tadeusza Spyrę, a Tango Piazzoli zagrał kwartet w składzie Michał Kabarski, Grzegorz Dziedzic (akordeony), Małgorzata Dziedzic (klarnet), Karolina Oleksy (cajon). Usłyszeliśmy ponadto flet i fortepian. W muzyce z Piratów z Karaibów ważną rolę odgrywała perkusja (Karolina Oleksy, Wiktor Pacha, Filip Szczepara). Wystąpił też duet saksofon (Szymon Papiernik) i fortepian (Oleksiy Vorobets), a także fortepian solo (Mikołaj Banyś). 

„-Jak dostać się do Carnegie Hall?” – pyta turysta Nowojorczyka „–Ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć.” – słyszy w odpowiedzi. Do Filharmonii Krakowskiej podobnie. Wszyscy, którzy wystąpili na koncercie muzyki filmowej mają za sobą lata ćwiczeń na instrumencie. Natomiast żeby wystąpić w roli solistów z towarzyszeniem Orkiestry Sinfonietta Cracovia trzeba było do tego wygrać Ogólnopolski Konkurs Skrzypcowy. Marysia i Józio Kućmierczykowie, każde z osobna, zajęli w nim I miejsca. W nagrodę zagrali partie solowe w pierwszej części Koncertu d-moll na dwoje skrzypiec J.S. Bacha. Marysia ponadto zagrała partię solową w pierwszej części „Wiosny” z Czterech Pór Roku Vivaldiego, wywołując największy entuzjazm publiczności.

Trudno było się domyślić, że był to ich debiut z orkiestrą. Oboje grają pełnym, śpiewnym dźwiękiem, wolnym od typowej u dzieci chropowatości. Są wyczuleni na jego barwę, na czystość intonacji. Współpracowali z orkiestrą niezwykle naturalnie i bez skrępowania. Z wielką wrażliwością reagowali na to co dzieje się w całym utworze, a nie tylko w swoich indywidualnych partiach. Józio szczególnie imponował wyrazistym, ale szlachetnym zarysowaniem tematów, zaś Marysia pięknie dopieszczonym wykończeniem frazy. Na uwagę zasługiwały też jej dialogi w „Wiośnie” Vivaldiego z innymi instrumentami w orkiestrze z pozycji dojrzałego, pełnoprawnego partnera. 

Muzyka towarzyszy Marysi i Józiowi od wczesnego dzieciństwa. Zanim zaczęli naukę na poważnie w olkuskiej szkole muzycznej grali w domu, pod okiem taty, na maleńkich skrzypeczkach. Marysia już jako pięcioletnia dziewczynka zagrała kolędy podczas występu z okazji Dnia Babci i Dziadka w przedszkolu. Po drodze na estradę Filharmonii Krakowskiej rodzeństwo zanotowało na swoim koncie nie tylko wiele występów, ale i sukcesy w licznych konkursach – lokalnych, regionalnych, ogólnopolskich, a nawet międzynarodowych. Lista jest naprawdę imponująca: u Marysi na całe dwie strony, u młodszego brata na stronę i trochę. I pewnie jeszcze się powiększy. 

Marysia śpiewa i gra na skrzypcach w dziecięcej scholi przy Bazylice św. Andrzeja Apostoła. Jest bardzo rezolutną, odważną dziewczynką. Lubi rysować. Chętnie czyta książki. W przyszłości chciałaby wydać własną. Już podejmuje pierwsze próby literackie. Interesuje się sportem – pływaniem i akrobatyką. Józio interesuje się przyrodą. Prowadzi zdrowy tryb życia. Chętnie jada owoce i kwaśne przysmaki pełne witaminy C. Lubi grać w badmintona i tenisa stołowego, a także biegać i jeździć na basen. Oboje marzą o koniu.

Oba koncerty w Filharmonii Krakowskiej z udziałem uczniów olkuskiej szkoły muzycznej zakończyły się prawdziwą owacją. W pełni zasłużoną. Gratulujemy. Olkuska szkoła muzyczna pomaga uczniom rozwijać potencjał własnych zdolności i wyruszyć w przygodę, której kresu nie widać. Pod kierunkiem nowego młodego dyrektora, Kamila Gumieli (który opracował parę utworów na potrzeby koncertu muzyki filmowej), poszerza repertuar o mniej poważne kompozycje. Trzymamy kciuki za dalszy rozwój muzycznych talentów i życzymy dalszych sukcesów.

Renata Mazur-Pasternak