MTS Żory – SPR Olkusz 25:28. Szóste zwycięstwo „Srebrnych Lwic” z rzędu!

Po niezwykle zaciętym i energetycznym spotkaniu, SPR Olkusz pokonał w meczu 14. kolejki sezonu 2020/2021 1. Ligi kobiet w piłce ręcznej MTS Żory 25:28. Olkuszanki, pomimo problemów kadrowych i szybkim wykluczeniu Wiktorii Sioły, potrafiły pokonać ambitny zespół gospodarzy, utrzymując zaledwie trzypunktową stratę do liderek z MKS-u Karkonosze-Jelenia Góra.

PIERWSZA POŁOWA ZE WSKAZANIEM

…na MTS, jako że to gospodynie lepiej weszły w sobotni pojedynek. W pierwszej akcji piłkę do siatki skierowała bowiem Sandra Matusik, a w 4. minucie na 2:0 z rzutu karnego podwyższyła Karolina Kanicka. Olkuszanki swoim premierowym trafieniem odpowiedziały dopiero w 6. minucie, kiedy to ze środka dobrze dysponowaną Klaudię Zizulewską pokonała Wiktoria Sioła. Błyskawicznie po drugiej stronie boiska, także z koła, Dagmarę Knapik oszukała Kanicka, a w rewanżu udanie szarżowała Magdalena Barczyk. Od stanu 4:2 dla miejscowych trzy kolejne bramki rzuciła następnie Paula Masiuda, której występ w tym spotkaniu z powodu urazu stopy wisiał na włosku. Kapitan „Srebrnych Lwic”, pomimo bólu, zdecydowała się jednak pomóc swoim młodszym koleżankom i zrobiła to w wielkim stylu! 7. minuta, w której Paula trafiła po raz pierwszy, okazała się szczęśliwa dla całej olkuskiej ekipy. Po golu zdobytym z gry, rozgrywająca SPR-u dwukrotnie skutecznie pocelowała z rzutów karnych dyktowanych przez sędziów za nieprzepisowe zagrania piłkarek z Żor. Tym sposobem w 11. minucie nasze szczypiornistki objęły pierwsze w tym meczu prowadzenie 5:4. Radość ze skromnej zaliczki nie trwała jednak długo, gdyż podopieczne Bartłomieja Dudy także odpowiedziały trzema kolejnymi trafieniami autorstwa Stuchlik, Matusik i Kanickiej, po czym odzyskały dwubramkową przewagę, którą po trzecim trafieniu z linii 7. metra w 20. min powiększyła jeszcze Kanicka (10:7). Nie oznacza to jednak, że obrotowa MTS-u przy rzutach karnych była bezbłędna. Wcześniejszy rzut tej zawodniczki w efektownym stylu odbiła bowiem Aleksandra Nowicka, która dała dobrą zmianę Dagmarze Knapik. Solidna gra w obronie pozwoliła olkuszankom wyprowadzić kilka szybkich ataków, z których trzy z rzędu na przestrzeni niespełna 120 sekund wykorzystała skrzydłowa Sabina Radlak, wyrównując stan rywalizacji na 10:10.

PRZYMUSOWE PRZEMEBLOWANIE

Żeby jednak nie było tak kolorowo, w następnej akcji, tuż przed upływem 25. minuty, Wiktoria Sioła po raz trzeci wylądowała na ławce kar i obejrzała czerwoną kartkę, która wykluczyła ją z dalszej gry. W tym momencie sytuacja podopiecznych trener Patrycji Głąbik na kole stała się, delikatnie mówiąc, nie do pozazdroszczenia. Olkuszanki straciły bowiem swoją podstawową obrotową, a że na ławce zabrakło nominalnej zmienniczki, to niejako z przymusu nową rolę na boisku wzięła na siebie Masiuda, a na rozegraniu pojawiła się młoda Aleksandra Zub, dla której był to pierwszy tak poważny „chrzest bojowy”. Pomimo zawirowań, pierwszą połowę olkuszanki zakończyły przy wyniku remisowym 14:14, choć gdyby nie doskonała interwencja Zizulewskiej po rzucie Radlak, to przyjezdne mogły nawet prowadzić. Najważniejsze jednak, że wymuszone roszady nie zmieniły walecznego i nastawionego na jakość w każdym elemencie oblicza „Srebrnych Lwic”.

CIERPLIWOŚĆ POPŁACA

W przerwie trenerka Głąbik mocno motywowała swoje zawodniczki, choć one same wiedziały o co grają. Trudna sytuacja jeszcze bardziej zjednoczyła zespół, który co prawda wobec wydarzeń nie mógł odpalić wielkich fajerwerków, ale za to swojej szansy mógł upatrywać w cierpliwym i konsekwentnym graniu. Zaraz po wznowieniu bramkę rzuciła Anna Andrzejczyk, a później ponownie ze skrzydła celnie przymierzyła Radlak. Gospodynie niebawem wyrównały, a zmagania „bramka za bramkę” w okolicach remisu trwały aż do 46. minuty. Dopiero w ostatnim kwadransie olkuszanki zaczęły bowiem przechylać szalę zwycięstwa na swoją stronę. Sygnał do końcowego ataku dała Paulina Łuczyk, następnie trzy ważne bramki prawoskrzydłowej swoimi trafieniami poparła Masiuda z Radlak i dzięki temu na siedem minut przed końcową syreną SPR prowadził w Żorach 26:22. Cierpliwości wykazywanej przez olkuszanki zabrakło miejscowym, które przestały trafiać, a zaczęły tracić piłki. Widmo porażki stawało się coraz bardziej realne. Nie tylko boisko, ale i ławka gospodarzy gasła w oczach. Był jeszcze krótki moment, w którym żorzanki mogły mieć nadzieję na dogonienie rywalek, ale te, na czele z Paulą Masiudą, wybiły ślązaczkom z głowy marzenia o punktach, utrzymując bezpieczną zaliczkę do samego końca!

MTS Żory: Zizulewska, Redlewska – Kanicka (8), Matusik (8), Stuchlik (2), Romanowska (2), Wołczyk (2), Kosmowska (2), Jaworska (1), Pietrzak, Justka, Maziarek, Ciura, Kowalska.
SPR Olkusz: Knapik, Nowicka – Masiuda (11), Łuczyk (6), Radlak (6), Barczyk (2), Andrzejczyk (2), Sioła (1), Mrozowska, Zub, Pietruszka, Sołościuk.

źródło: SPR Olkusz

Avatar photo

Michał Pasternak

Młody działacz społeczny, interesujący się sprawami lokalnymi ziemi olkuskiej, prawem oraz gospodarką.