Gorenice jakich nie znacie: poczet gorenickich proboszczów

Pierwsza wzmianka o parafii w Gorenicach pochodzi z 1326 roku. Na przestrzeni tych prawie siedmiuset lat w świątyni służyło wielu księży: o niektórych wiemy całkiem sporo, a nawet zachowały się ich fotografie, podczas gdy informacje o innych sprowadzają się do zaledwie imienia i nazwiska oraz prawdopodobnego okresu pobytu. Po niektórych z nich nie zachował się z kolei żaden ślad. 

Pierwszym potwierdzonym historycznie księdzem  gorenickiej parafii był dziekan z Nowej Góry Melchior Gutner albo Gunter, który służył w niej około 1440 roku. Następne informacje pochodzą natomiast dopiero z 1529 roku, kiedy plebanem był Bartłomiej z Kleparza. Przez kolejne 30 lat, dokładnie do 1596 roku, świątynia nie miała z kolei żadnego proboszcza, a zawiadował nią Jan z Bnina. Następna wzmianka dotyczy zaś ks. Jakuba Kosseckiego, który miał przybyć do Gorenic dopiero 11 lipca 1744, a więc aż 148 lat później. Jego pobyt we wsi nie był na dodatek zbyt długi, gdyż wiadomo, że w latach 1750-1764 był on proboszczem w pobliskiej parafii w Racławicach. Co ciekawe, kiedy służył jeszcze w Gorenicach, był brany pod uwagę przez Uniwersytet Jagielloński do instytucji kanonicznej, jednak ostatecznie wybrano kogoś innego. Kolejno wiadomo, że 1 grudnia 1751 roku ks. Tomasz Romanowicz z Gorenic uczestniczył w pochowaniu kości spod kościoła na cmentarz w Racławicach.

Po nim służył natomiast Andrzej Kruzzel, który, zgodnie ze spisem proboszczów, przebywał w Gorenicach od 1780 do 1807 roku, a dwa inne źródła podają daty od 17 lutego 1766 roku do 15 maja 1807 roku, a więc chwili jego śmierci. 13 listopada 1792 roku przeniósł on kości pochowanych w podkościelnych grobach na pobliski cmentarz. W ówczesnych czasach „nisko urodzeni”, nazywani również „pracowitymi” (laboriosi), musieli bowiem zadowolić się pochówkiem na cmentarzu, w przeciwieństwie do „wysoko urodzonych”, czyli szlachty, dla której przeznaczone były groby pod kościołem. Z czasem szlachta równała się jednak z plebsem, więc kiedy krypty się zapełniały, to ich szczątki (z wyjątkiem tych należących do fundatorów kościoła) trafiały na zwykły cmentarz, do ogólnego grobu. Takie przeniesienie wymagało uprzedniego pozwolenia biskupa, a po sproszeniu sąsiadów kapłanów odbywały się msze, wigilje czy mowy. O opisywanym wydarzeniu informowała płyta:

Parafjanów wiernych tu są kości
Proś Boga o dar niezmiernej litości
Aby umarli pokoy mieli w niebie
Co ich dotkało to czeka y ciebie
Pochowane dnia 13 listopada R. P. 1792 za staraniem X. A. K. P. goren

Wśród „ciekawszych” postaci wyłania się następnie ks. Kacper Wróblewski „Jan Gaspar” (1838-1881), o którym wiadomo, że rankiem 21 kwietnia 1863 roku ugościł u siebie na plebanii śniadaniem sztab powstańców na czele z kpt Anastazym Mossakowskim. Po jego śmierci, jego siostra przekazała opatowi klasztoru krakowskiego ks. Stanisławowi Dominikowi Słotwińskiemu księgę ślubów zakonnych kanoników regularnych oraz dawną pieczęć prepozytów generalnych kongregacji krakowskiej, które ocalił ks. Andrzej Paprocki z parafii w Bydlinie. Pod koniec 1908 roku do wsi na zaledwie rok trafił natomiast nieco przypadkiem i w zasadzie „za karę” ks. Jan Ignacy Golędzinowski. Na wyróżnienie zasługuje fakt, że w miejscach swej posługi kapłańskiej zakładał on szkoły: najpierw w Jędrzejowie, a następnie w Kossowie. Gdy tamtejszą szkołę zlikwidowała żandarmeria, duchowny został skierowany do Gorenic, gdzie w czasie swojego krótkiego pobytu, w porozumieniu z sosnowieckim Towarzystwem Górniczo-Przemysłowym „Saturn”, utworzył nową szkołę. Ks. Golędzinowskiemu nie zezwolono jednak prowadzić w niej wykładów i „za kolejną karę” został on przeniesiony do parafii pw. Świętej Trójcy w Nowym Mieście Korczynie. Tam również założył i prowadził tajną szkołę, po czym został deportowany do Peterhofu pod Petersburgiem. W sierpniu 1920 roku, gdy pod Warszawę podchodziły wojska bolszewickie, Jan Ignacy Golędzinowski wstąpił natomiast ochotniczo do wojska, będąc kapelanem szpitala wojskowego oraz niosąc pomoc rannym na dworcach w Warszawie. Z kolei 30 marca 1940 roku został aresztowany przez Gestapo, a 9 maja 1942 roku zmarł w krematorium urządzonym przez nazistów w renesansowym zamku Hartheim, położonym nad brzegiem Dunaju w miejscowości Alkoven koło Linzu.

fot. ks. Jan Ignacy Golędzinowski

Lata II wojny światowej objęła kadencja Jana Rutany, który służył w Gorenicach od 1937 do 1946 roku. Z Kroniki Szkolnej można się dowiedzieć, że 1 lutego 1938 roku odprawił on uroczystą Mszę św. z okazji imienin Prezydenta Mościckiego, jednak wiele dzieci na nią nie zdążyło, gdyż miała ona miejsce wczesnym rankiem, co odebrano jako nieprzychylność duchownego do tej uroczystości. Jego następcą był przybyły w 1946 roku z Parafii św. Maksymiliana M. Kolbego w Rudniku ks. Karol Śmiech, lecz już rok później został on zastąpiony przez ks. Pawła Dziubdziela, który przewodził parafii przez następne 17 lat. Co ciekawe, w 1955 roku wystosował on pismo do sekretarz Prezydium Gromadzkiej Rady Narodowej w Niesułowicach Heleny Kasprzyk z zapytaniem… dlaczego ta nie uczęszcza do kościoła. Adresatka listu osobiście pofatygowała się do księdza celem usprawiedliwienia, ale niestety nie są znane powody jej absencji. Warto również wspomnieć, że to za kadencji Pawła Dziubdziela w Gorenicach wybudowana została służąca proboszczom do dziś plebania.

fot. ks. Paweł Dziubdziela

W 1964 roku do parafii zawitał natomiast ks. Jacek Mędrek, a w latach 1968-1974 proboszczem był ks. Józef Marczak. Pod koniec jego kadencji, w niedzielę 16 czerwca 1974 roku, do Gorenic z jednodniową wizytą duszpasterską przybył ówczesny metropolita krakowski, kardynał Karol Wojtyła, który odprawił tam Mszę św. z okazji uroczystości Roku Świętego. Następnie, do 1995 roku, rządy w świątyni sprawował ks. Stanisław Leśnicki, a po nim krótko, bo zaledwie do 1997 roku, ks. Edward Półchłopek, który trafił do niej z Zakliczyna. Kolejnym proboszczem był z kolei zmarły nagle 23 sierpnia 2013 roku ks. Wiesław Wolski, który pod koniec swego życia „rozsławił” Gorenice swoimi niezbyt chwalebnymi zachowaniami (m.in. prowadząc samochód pod wpływem alkoholu), a obecnie na czele parafii stoi Ksiądz Kanonik Expositorium Canonicale Wiesław Gibas.

Na końcu warto wspomnieć o ks. Rafale Szczurowskim, który w prawdzie nigdy proboszczem tutejszej świątyni nie był, ale z Gorenic pochodzi: w 1993 roku został wyświęcony, a od 2020 roku pełni posługę w parafii św. Mikołaja w Krakowie. Jest on również wykładowcą na Wydziale Historii i Dziedzictwa Kulturowego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.

Avatar photo

Dawid Przybylski